sobota, 30 grudnia 2006

28.12. Św. Młodzianków Męczenników

1J 1,5-2,2

Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu. Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.

Mt 2,13-18

Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał /oprawców/ do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma.

Czemu????

Czwarty dzień radosnego świętowania zostaje jakby przyćmiony faktem opisywanym przez św. Mateusza. Herod, obawiający się o swoją pozycję dokonuje wstrząsającego i bezsensownego mordu. Ani Herod nie uzyskał tego co chciał, ani historia zbawienia -jak się wydaje- nie stała się przez to bardziej jednoznaczna i klarowna. Cóż Bóg chciał nam ukazać przez to wydarzenie? Jaki jest sens i znaczenie tego wydarzenia w historii zbawienia? Bardzo trudne pytanie i podejrzewam, że nikt nie znalazł dotąd zadowalającej odpowiedzi. Prześledziłem kilkanaście komentarzy biblijnych, ale nie znalazłem odpowiedzi, która by mnie satysfakcjonowała. Bezsensowne okrucieństwo Heroda, jest na pewno symbolem i przykładem wszystkich innych bezsensownych okrucieństw, jakich człowiek dopuszcza się wobec człowieka. Ilekroć jednak czytam ten fragment Ewangelii, ilekroć spotykam się z bezsensownym okrucieństwem przypomina mi się opowiadanie, jakie czytałem przed laty.

Oto w obozie koncentracyjnym bezsensownie okrutni esesmani dla zabawy czy też z powodu wydumanej winy postanowili ukarać młodego chłopca przez powieszenie. Powiesili go jednak tak nieszczęśliwie, że chłopak nie zginął od razu, ale jeszcze przez wiele minut rzęził i dusił się na sznurze. Inni więźniowie zobowiązani byli patrzeć na męczarnie tego młodzieńca, przy śmiechu i żartach rozbawionych esesmanów. Jeden z więźniów stojących w szeregu z rozpaczą i gorzkim wyrzutem pyta: "No i gdzież jest Pan Bóg, skoro pozwala na takie bestialstwo?! Bóg nie istnieje, gdzież on jest?!" Na co inny więzień z bólem odpowiada: "Oto wisi tam, na stryczku i rzęzi w agonii".

Bóg naprawdę jest obecny w każdym cierpiącym, katowanym, poniżanym i zapomnianym. On naprawdę jest obecny wszędzie tam, gdzie cierpi człowiek. Bo Bóg stał się człowiekiem dla naszego zbawienia i wziął na siebie wszystkie nasze cierpienia. Warto chyba o tym pamiętać, szczególnie w chwilach kiedy my sami doznajemy -jak nam się wydaje- bezsensownych i bezcelowych cierpień. Skoro tenże Bóg, sam wybrał cierpienie jako jedyną „metodę” naprawienia świata, to ... żadne cierpienie nie jest tak naprawdę bezsensowne.

I nie pytajmy „Dlaczego?”, bo odpowiedź znajduje się we wszystkich twoich złych czynach, pełnych egoizmu i okrucieństwa. A Bóg nadal cierpi w każdym, którego ty sam skrzywdziłeś.