Czytania: Dz 10,34a.37-43; Ps 118 (117); Kol 3,1-4 lub Kor 5,6b-8; J 20,1-9
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Dz 10,34a.37-43
Gdy Piotr przybył do domu centuriona w Cezarei, przemówił: "Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie.
Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu. On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, w Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów".
Czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Kolosan
Kol 3,1-4
Bracia: Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.
Czytanie z Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian
Kor 5,6b-8
Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy nasze święto nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy.
Słowa Ewangelii według św. Jana
J 20,1-9
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono".
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.
Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
---------------------------------------------------------
- Wprowadzenie do Mszy Świętej
Msza święta w której będziemy uczestniczyć jest niczym innym jak bezkrwawym powtórzeniem Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Tenże Chrystus zaprasza nas do pełnego w Niej uczestnictwa. A znaczy to ni mniej ni więcej tylko do pełnego uczestnictwa w jego Męce, w Jego Śmierci i w Jego Zmartwychwstaniu. Czy zdajemy sobie z tego sprawę i ... czy jesteśmy tego godni? Rozpoznając nasz stan i wyznając nasze winy prośmy Chrystusa o łaskę niewrócenia.
---------------------------------------------------------
- Homilia
Kiedy czytamy dzisiejszą Ewangelię dosyć łatwo możemy wyobrazić sobie konsternację, a nawet napięcie i zdenerwowanie Marii Magdaleny, Piotra i Jana. Oto zniknęło ciało umiłowanego Nauczyciela, Którego w tak bestialski sposób zabito. Wiemy dlaczego Maria Magdalena pobiegła z tą niesłychaną wiadomością do Piotra: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono". Czy to nie jest już przesada, czy nie dosyć było tego, co dokonało się w poprzedzający piątek? Czy należało jeszcze bezcześcić i wykradać ciało? Po tej bulwersującej wiadomości z kolei Piotr i Jan biegną do grobu, aby sprawdzić, czy rzeczywiście ktoś posunął się aż tak daleko, żeby nawet ukraść ciało niewygodnego Mesjasza?
Kiedy jednak przybyli do grobu dociera do nich jeszcze bardziej bulwersująca prawda. Ciała nie ukradziono, bo są płótna i chusta zwinięta. Nikt kradnąc ciało nie zajmowałby się płótnami i chustą. Cóż więc się stało?! Czy to możliwe, żeby rzeczywiście zmartwychwstał, jak zapowiedział?!?! Mówiąc o sobie św. Jan Ewangelista pisze: „Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył do grobu. Ujrzał i uwierzył.” Dopiero wtedy uwierzył w coś jeszcze bardziej nieprawdopodobnego niż kradzież ciała. Uwierzył w Zmartwychwstanie.
A co było później? Tenże sam Piotr i Jan którzy z niedowierzaniem biegli do grobu, którzy wtedy dopiero uwierzyli, bo do tego czasu nie rozumieli jeszcze Pisma, sami stają się świadkami najbardziej nieprawdopodobnej prawdy: „Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się ... nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu. On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo”.
I dają świadectwo, bez obawy, bez lęku, bez wahania. To dzięki ich niestrudzonemu świadectwu, przekazywanemu przez pokolenia i tysiąclecia jesteśmy tym kim jesteśmy, uczniami Chrystusa Zmartwychwstałego. Ich świadectwo jest potężne i niezawodne, boć przecież najpierw widzieli pusty grób, a później „z Nim jedli i pili po zmartwychwstaniu”, a w końcu -za tę niesamowitą i nie do uwierzenia prawdę o zmartwychwstaniu- oddali swoje życie. Ten właśnie fakt jest centralną prawdą chrześcijaństwa, i powinien być centralną prawdą naszego chrześcijańskiego życia.
Jak dojść do tej wielkanocnej wiary o zmartwychwstaniu? Jak uczynić ją centralnym punktem życia? Jak w codzienności dawać świadectwo Zmartwychwstałemu? Oto kilka pytań o ogromnej wadze. A odpowiedź można znaleźć w Liście św. Pawła Apostoła do Kolosan: „Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga.” Szukajmy tego co jest w górze, zakochajmy się w Chrystusie, uwierzmy, ze Jego Zmartwychwstanie nie było tylko efekciarskim trikiem, ale zapowiedzią naszego zmartwychwstania i zaproszeniem do prawdziwego życia w Bogu.
---------------------------------------------------------
- Homilia alternatywna
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, która kończy okres Wielkiego Postu i zarazem okres Świętego Triduum Paschalnego jest największym świętem chrześcijaństwa. Jest ona wspomnieniem triumfu Zbawiciela nad grzechem i śmiercią, jest dniem w którym wszystko zaczęło się na nowo dla tych, którzy uwierzyli i zaufali Jezusowi.
Zgodnie bowiem z opisem biblijnym zawartym we wszystkich czterech ewangeliach
- u św. Mateusza: „Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób.” (Mt 28:1)
- u św. Marka: „Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło.” (Mk 16:1-2)
- u św. Łukasza: „W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty.” (Łk 24:1-2)
- i u św. Jana: „A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.” (J 20:1)
zmartwychwstanie miało miejsce w pierwszy dzień żydowskiego tygodnia, po zakończeniu szabatu czyli właśnie w naszą niedzielę. Chrześcijanie od samego początku uznali ten dzień za początek wszystkiego, za początek nowego stworzenia, początek nowego życia, początek nowej ery, początek Kościoła. W ten dzień – a raczej w nocy poprzedzającej pierwszy dzień tygodnia sprawowali w pierwszych wiekach Eucharystię – Dziękczynienie. Od początku Kościoła ten dzień, czyli pamiątka Zmartwychwstania Zbawiciela był dniem, w którym udzielano chrztu i przyjmowano do wspólnoty Ludu Bożego nowych członków. Zmartwychwstanie jest tym szczególnym świętem chrześcijaństwa, które niesie w sobie o wiele więcej radości niż dzień Bożego Narodzenia. Boże Narodzenie bowiem to początek naszego odkupienia, to moment zstąpienia Boga pośród ludzi. Wielkanoc to zwieńczenie, dopełnienie dzieła odkupienia, to początek nowego stworzenia, nowego nieba i nowej ziemi. W tym dniu, w dniu swojego Zmartwychwstania Jezus mówi do nas: „oto otwarłem dla was na nowo bramy nieba, bramy utraconego raju, oto stwarzam was na nowo do życia w pełni, do życia nieśmiertelnego, oto otwieram przed wami drogę powrotu do Ojca, który daje życie wieczne. Już nic nie stoi na przeszkodzie, już nic nie zagradza wam dostępu do wiecznego życia bez końca ...” ... Nic poza jedną drobna sprawą ... nic nie zagradza mi dostępu do życia wiecznego poza moim uporem i pychą.
Jeśli wierzysz że Chrystus zmartwychwstał i zgodnie z tą wiarą kształtujesz swoje codzienne życie to możesz być pewny twojego zmartwychwstania i życia wiecznego.
To jest najgłębszy i najbardziej fundamentalny sens Niedzieli Zmartwychwstania – Niedzieli Nowego Stworzenia – Niedzieli Nowego Życia ... „I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już /odtąd/ nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły. I rzekł Zasiadający na tronie: Oto czynię wszystko nowe.” (Ap 21:4-5)
---------------------------------------------------------
- Inne propozycje homilii
Zmartwychwstanie – 2009
Pisząc o Triduum Paschalnym przypomniałem scenę z filmu „Pasja Chrystusa”, w której Chrystus w czasie swojej drogi krzyżowej wypowiada zdanie: „”Oto czynię wszystko nowe”. To nowe stworzenie dokonuje się właśnie poprzez Jego Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie. Bóg po grzechu pierworodnym mógł (teoretycznie) zniszczyć wszystko co stworzył i na nowo stworzyć świat. Teoretycznie, w naszym pojęciu mógł, bo jest Bogiem Wszechmogącym, ale jednak nie zniszczył, bo wtedy zaprzeczył by samemu sobie. Jest bowiem Bogiem Stworzycielem, a nie niszczycielem. To Jego przeciwnik Szatan jest niszczycielem i to on sprowadza cierpienie, zło i śmierć. Bóg bowiem stworzył wszystko po to, aby istniało. „Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było, ...” (Mdr 1:13-14a)
Dlatego Bóg wybrał inną drogę nowego stworzenia, drogę prowadzącą przez swoją własną Mękę i Śmierć do Zmartwychwstania. Zmartwychwstanie jest właśnie zapoczątkowaniem Nowego Stworzenia. Jest momentem w którym, to co stare zostaje przekształcone w nowe, to co zniszczalne przyobleka się w niezniszczalne. Tak pisze św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian:
„Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność. A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.” (1 Kor 15:53-57)
Cierpienie, śmierć i zło zostają ostatecznie pokonane przez Boga Człowieka Jezusa Chrystusa, Stwórcze Słowo Boże, przez Jego Zmartwychwstanie. Bóg pokonał zło i śmierć nie przez zniszczenie starego, ale właśnie przez swoją śmierć i przez zmartwychwstanie do Nowego Życia. Słusznie więc św. Paweł pyta: „Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” Śmierć, która była efektem zła, której ościeniem był grzech zostaje pokonana właśnie przez śmierć Boga na krzyżu i przez Jego Zmartwychwstanie. I dlatego z Pawłem możemy zawołać: „Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.”
Dlatego też Wielkanoc jest nie tylko największym świętem chrześcijaństwa, ale jest w ogóle największym wydarzeniem w historii ludzkości, jest dniem Nowego Stworzenia. Autor Listu do Hebrajczyków mówi o czymś więcej: Chrystus „przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie.” (Hbr 9:12)” To jest jednak dla nas zaproszenie do podążania Jego śladami, abyśmy i my mogli dostąpić udziału w tym nowym stworzeniu, aby i w nas to co zniszczalne przyodziało się w niezniszczalne. W następnym bowiem rozdziale (Hbr 10:19-20) tenże autor dodaje: „Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje.” On zapoczątkował tę drogę przez swoje własne Zmartwychwstanie i sam nas zapewnił: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.” (J 14:1-3)
To jest właśnie efekt Jego zwycięstwa nad złem, cierpieniem i śmiercią, przygotowane dla nas mieszkanie w domu Ojca. Odpowiadając na pytanie Tomasza „jaka droga prowadzi do domu Ojca” Jezus daje nam doskonałą wskazówkę jak my możemy wejść do owego Nowego Nieba i Nowej Ziemi, jak możemy uczestniczyć w Nowym Życiu: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.” (J 14:6) A odpowiadając Marcie zapewnia: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.” (J 11:25) On bowiem jest jedyną drogą i jedyną bramą do Nowego Stworzenia. Jak mówi św. Paweł w liście do Rzymian: „Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.” (Rz 6:5)
Dlatego też składając sobie wzajemnie Wielkanocne życzenia: Wesołego Alleluja nie zapominajmy, że źródłem tej radości jest fakt Zmartwychwstania Chrystusa i zapowiedź naszego zmartwychwstania do Nowego Życia, Którym jest Ten, Który: „przezwyciężył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię …” (2 Tm 1:10)
---------------------------------------------------------
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego - 2010
Nie ma zmartwychwstania bez uprzedniej śmierci ...
Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla nas –wierzących- faktem, co do którego nie trzeba nas przekonywać, ani nam udowadniać. Jest to dla nas -na pewno- podstawa naszej wiary, bo jak mówi św. Paweł: „Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara.” (1Kor 15:13-14) Co do tego nie mamy na pewno wątpliwości, chociaż Zmartwychwstanie Chrystusa jest raczej faktem rozumowo nieudowadnialnym.
Zastanawiającym jest jednak to, że nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z innego, o wiele bardziej oczywistego faktu, a mianowicie, że nie ma zmartwychwstania bez uprzedniej śmierci. Oczywistym jest, że każdy z nas kiedyś umrze. To jest od nas niezależne i na to nie mamy wpływu. Chodzi jednak o inną śmierć i o inne zmartwychwstanie. Chrystus przez dzisiejsze święto powołuje nas do ustawicznego procesu zmartwychwstawania, powstawania na nowo, a to wymaga uprzedniej śmierci. Muszę umrzeć sobie, umierać swoim drobnym i większym grzechom, słabościom, zachciankom, egoizmowi, pragnieniu posiadania, urządzania się, „zabezpieczania” sobie wygodnego gniazdka na tej ziemi.
Radykalizm ewangeliczny jest tutaj bardzo daleko posunięty: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze zostanie tylko samo, ... Ten, kto kocha swoje życie, Straci je ... .” (J 12:24-25)
Nie ma się co łudzić, NIE MA ZMARTWYCHWSTANIA BEZ UPRZEDNIEJ ŚMIERCI! A czy ty umarłeś już sobie?
---------------------------------------------------------
Homilia alternatywna:
Chrystus prawdziwie zmartwychwstał - I
Święta Wielkanocne 2000 roku spędziłem w bardzo egzotycznym kraju (w 100% muzułmańskim). Na Mszy św. Wigilii Paschalnej było obecnych 32 wiernych i była to chyba największa liczba wiernych w ciągu roku, w małym kościółku w Moroni (stolicy kraju), na wyspie Grande Comore (Ngazidja), w Archipelagu Komorów. W kościółku duszno i gorąco, jak w piecu hutniczym. Obecni na Mszy św. to w przeważającej części Malgasze z pobliskiego Madagaskaru, kilkoro Europejczyków z przedstawicielstw europejskich (w tym maleńkim państwie Oceanu Indyjskiego). Jest też kilku Afrykańczyków z kontynentu (z Konga, Rwandy i Burundi). Miejscowi Komoryjczycy nie mają prawa się nawracać i zmieniać religii, bo jest to konstytucyjnie zabronione. Sama Msza bardzo krótka, zaledwie półtorej godziny i to wydaje się za długo, ze względu na panujący upał (ponad 47oC). Jedynym miejscem gdzie można się na chwileczkę schronić po Mszy św. przed morderczym upałem jest maleńkie, klimatyzowane biuro ks. Jana.
Uczestnicząc w Triduum Paschalnym i Mszy św. niedzielnej zastanawiam się czy prawda o zbawczej Śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa będzie mogła kiedykolwiek dotrzeć do miejscowych ludzi w sposób wolny i swobodny? Dla miejscowych ludzi jest ona nadal bez znaczenia, daleka i obca. Dla nich to wszystko co dzisiaj w świecie mówi się na temat wolności religijnej, sprawiedliwości i tolerancji jest nadal tylko pustym frazesem. A najbardziej zawzięcie na te tematy dyskutują ludzie, którzy pod płaszczykiem wolności chcieliby przemycić ordynarny liberalizm. Ich nic nie obchodzi fakt, że wielu np. Komoryjczyków nie ma prawa uczestniczyć w wolny sposób w życiu religijnym, bo zabrania im tego konstytucja ich własnego, jak najbardziej „demokratycznego” kraju.
Chrystus prawdziwie zmartwychwstał i dał nam udział w życiu wiecznym, ale kogo to tak naprawdę obchodzi? Ani tych biednych ludzi tutaj, którzy nie mają prawa o tym nawet wiedzieć, ani ich krzykliwych obrońców w nowoczesnych i demokratycznych (a jakże) krajach współczesnej Europy, które już dawno pozbyły się religijnych złudzeń.
A czy mnie ta prawda o ZMARTWYCHWSTANIU CHRYSTUSA jeszcze obchodzi? Czy dla mnie ma ona jeszcze jakieś znaczenie?
---------------------------------------------------------
Homilia alternatywna i bardzo krótka:
Chrystus prawdziwie zmartwychwstał - II
W jednej parafii, proboszcz pracujący tam od lat nie umiał sobie poradzić z obojętnością i słabą wiarą swoich parafian. Jego kazania nigdy nie były doceniane, jego działania zawsze krytykowano, jego pracę lekceważono a z upomnień się śmiano. Zniechęcony wieloletnimi wysiłkami w pewną wielkanocną niedzielę powiedział najkrótsze kazanie:
"Chrystus naprawdę zmartwychwstał, tylko, że wy i tak w to nie wierzycie! I dlatego nigdy nie zmartwychwstaniecie."
Czasami i ja mam ochotę takie samo kazanie powtórzyć. My nadal nie wierzymy w zmartwychwstanie Chrystusa!
A Ty czy wierzysz w Jego zmartwychwstanie?
A jeśli tak, to dlaczego żyjesz tak jakbyś nie wierzył?
---------------------------------------------------------
- Modlitwa wiernych
Boga Ojca i Pana Życia prośmy w intencjach Kościoła i świata, ufając, że wskrzesiwszy z martwych swojego Syna Jezusa Chrystusa udzieli i nam łaski zmartwychwstania i życia wiecznego.
za Kościół Święty zrodzony z przebitego boku Chrystusa, aby odważnie i z pokorą głosił światu prawdę o zmartwychwstaniu i prowadził ludzi do zbawienia ... Ciebie prosimy
za pasterzy Kościoła; Papieża, biskupów i kapłanów aby w swoim przepowiadaniu Dobrej Nowiny nie zapominali o ubogich, głodnych i prześladowanych ... Ciebie prosimy
za społeczność międzynarodową, aby nie była obojętna na prześladowania chrześcijan na Bliskim Wschodzie ... Ciebie prosimy
za tych, którym składamy życzenia świąteczne, aby za naszymi słowami podążała także nasza nasza szczera życzliwość i Boże błogosławieństwo ... Ciebie prosimy
za zmarłych, za bestialsko mordowanych, za dzieci zabijane w łonie matki, aby oni wszyscy dostąpili owoców Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa ... Ciebie prosimy
Ojcze, Ty widzisz jak wielkie są nasze biedy i potrzeby, jak bardzo potrzebujemy Twojej pomocy i łaski, nie odmawiaj nam nie ze względu na nasze zasługi i prośby, ale dla bolesnej Męki, Śmierci i radosnego Zmartwychwstania Twojego Syna Jezusa Chrystusa, Który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
---------------------------------------------------------
- Krótkie słowo „przed rozesłaniem”
„A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co Jezus zdziałał ...” mówi święty Piotr w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Nie zapominajmy o tym, że mamy być świadkami Jezusa Zmartwychwstałego w naszym codziennym życiu i we współczesnym coraz bardziej bezbożnym świecie.