Nie
wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto
Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę
też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu. Lud ten, który sobie utworzyłem,
opowiadać będzie moją chwałę. Lecz ty, Jakubie, nie wzywałeś Mnie, bo się Mną
znudziłeś, Izraelu! Raczej Mi przykrość zadałeś twoimi grzechami, występkami
twoimi Mnie zamęczasz. Ja, właśnie Ja przekreślam twe przestępstwa i nie
wspominam twych grzechów.
2Kor 1,18-22
Bóg
mi świadkiem, że w tym, co do was mówię, nie ma równocześnie tak i nie. Syn
Boży, Chrystus Jezus, Ten, którego głosiłem wam ja i Sylwan, i Tymoteusz, nie
był tak i nie, lecz dokonało się w Nim tak. Albowiem ile tylko obietnic Bożych,
w Nim wszystkie są tak. Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze Amen Bogu
na chwałę. Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie, i który nas
namaścił, jest Bóg. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w
sercach naszych.
Mk 2,1-12
Gdy
po pewnym czasie wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, że jest w domu. Zebrało się
tyle ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. Wtem
przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu
tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się
znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Jezus,
widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy. A
siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: Czemu
On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga? Jezus
poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: Czemu nurtują te myśli
w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci
się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? Otóż,
żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów
- rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! On wstał,
wziął zaraz swoje łoże i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i
wielbili Boga mówiąc: Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego.
Twoje
grzechy są odpuszczone
Odpuszczenie
grzechów, to nie magiczna, szamańska praktyka, formułka, której skutków nie
widać ani nie czuć. To najbardziej wewnętrzne uzdrowienie człowieka, to
ingerencja w jego istotę, w jego najgłębsze struktury, w jego osobowość i w
jego człowieczeństwo. Ingerencja zbawcza i lecząca. To sam Bóg dotykający
człowieka i odnawiający go w jego najgłębszej warstwie, w jego najbardziej
intymnej rzeczywistości. Tylko, że taka ingerencja nie może się dokonać w
sposób mechaniczny, rutyniarski i bezmyślny. Sam człowiek musi współpracować z
tym odnawiającym aktem Boga, bo bez tej współpracy ze strony człowieka, Bóg
jest niestety bezsilny.
Podstawowym
zaś warunkiem, warunkiem niejako sine qua non jest WIARA. Bez wiary, że Bóg
może odpuścić człowiekowi grzechy, że może go uleczyć, że może go odnowić,
postawić na nogi, bez tej wiary nic się nie dokona! I tylko ci, którzy wierzą
mogą doznać cudu uleczenia, cudu odnowy, przemiany, mogą podnieść się i iść o
własnych siłach. Ci, którzy nie wierzą nic nie zobaczą, nic nie doświadczą, nie
zerwą ze swoją przeszłością i nie zostaną uleczeni.
Odpuszczenie
grzechów, którego Bóg dokonuje w Sakramencie Pokuty nie jest jednak tyko
uniewinnieniem, ułaskawieniem, lub darowaniem kar. Jest czymś znacznie więcej.
Jest odrodzeniem, uleczeniem człowieka, jest nowym początkiem. I tu także
potrzebna jest współpraca człowieka. Łaska Sakramentalna musi trafić na
podatny, dobry grunt, aby tam mogła dokonać cudu. Jeśli tego gruntu nie
przygotuję, jeśli z Łaską nie będę współdziałał, jeśli po Spowiedzi nie podejmę
wysiłku współpracy, na nic się nie zda moje uleczenie. To do jawnogrzesznicy
Pan wyraźnie powiedział: "Idź i nie grzesz więcej".
Nic nie dzieje się tu automatycznie i magicznie, bez udziału człowieka.
Pan
ma moc działania cudów w naszym życiu, ale my musimy Mu na to przyzwolić, oddać
się w Jego leczące ręce.