Liturgia Słowa:
I czytanie: Iz 58, 1-9
Psalm resp.: Ps 51(50), 3-4. 5-6. 18-19 (R.: por. 19b)
werset: Am 5, 14
Ewangelia: Mt 9,14-15
Obłudna pokuta i post
Tak się jakoś w naszym życiu społecznym dziwnie stało, że rozeszły się drogi naszych praktyk religijnych i naszego życia. Bardzo często zdarza się tak, że skądinąd pobożni i praktykujący katolicy, jakby zapominają o Bogu i Jego przykazaniach poza murami kościoła. To rozdwojenie wydaje się być czymś normalnym, bo tak nam usiłowano wmówić w minionym systemie, że sprawy wiary i moralności, to sprawy osobiste, z którymi nie należy się afiszować. Podobnie i dzisiaj postmodernistyczne trendy społeczne i polityczne usiłują za wszelką cenę zepchnąć wiarę na margines życia, do pozycji całkowicie prywatnych, a nawet wstydliwych, szafując oskarżeniami o fanatyzm, fundamentalizm, klerykalizm, lansując nową religię laicyzmu. I my się temu poddajemy, zamykamy wiarę w czterech ścianach kościoła, a poza nim … rządzą prawa rynku, ekonomii, zysku, popytu i podaży, wymagania efektownego sukcesu.
I dzieje się tak, że nasze religijne praktyki, nawet takie jak post i pokuta, nie mają przełożenia na życie codzienne. Bardzo często jest tak, jak ukazuje to pierwsze dzisiejsze czytanie, że „pościmy wśród waśni i sporów”. Albo jak pisze św. Jakub w swoim liście – utrzymujemy, że wierzymy, ale nie widzimy naglących potrzeb żyjącego obok człowieka. (Jk 2:14-17) A wtedy nasza wiara, która nie jest „połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie”. Jak się przed tym bronić, jak nie pozwolić zamknąć wiary w kościelnej zakrystii?
Może warto -szczególnie w okresie Wielkiego Postu- zwrócić uwagę na tę sprawę w naszym życiu Może warto zrewidować naszą postawę wobec najbliższych, wobec ludzi wśród których żyjemy? Na nic post i pokuta, na nic uczestnictwo w drodze krzyżowej czy nabożeństwie Gorzkich Żalów jeśli w praktyce życia codziennego jestem nieuprzejmy, niewyrozumiały, niemiłosierny, egoistyczny, zarozumiały, arogancki. Na nic post i pokuta jeśli nie umiem wybaczać, nie widzę potrzeb drugiego człowieka, jeśli zamykam swoje oczy i serce (1J 3:17; 1J 4:20-21).
Przypomina mi się taka oto krótka anegdota:
Po śmierci pewien człowiek stanął przed Bogiem
Z wielką dumą wyciągnął przed nim swoje ręce i powiedział:
- Panie, zobacz, jak czyste są moje ręce!
Pan Bóg uśmiechnął się do niego i z cieniem smutku powiedział:
- Tak, to prawda, … ale są one również puste, tak jak i twoje serce. To prawda, że nie popełniałeś zła, ale też nic dobrego nie zrobiłeś.
Nie wystarczy nie czynić zła, nie wystarczy pościć, trzeba jeszcze umieć czynić dobro.
Nie wystarczy nie czynić zła, nie wystarczy pościć, trzeba jeszcze umieć czynić dobro.