Liturgia Słowa:
I czytanie: Pwt 26,4-10
Psalm resp.: Ps 91(92), 1-2. 10-11. 12-13. 14-15 (R.: por. 15b)
II czytanie: Rz 10,8-13
werset: Mt 4, 4
Ewangelia: Łk 4,1-13
Rdz 2:7-9, 3:1-7
Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi
i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą
żywą. A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka,
którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z
wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo
poznania dobra i zła. A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta
lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: Czy rzeczywiście Bóg
powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu? Niewiasta
odpowiedziała wężowi: Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z
drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego,
a nawet go dotykać, abyście nie pomarli. Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno
nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się
wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło. Wtedy niewiasta
spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla
oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z
niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. A
wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki
figowe i zrobili sobie przepaski.
Rz 5:12-17
Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech
wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na
wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli... Bo i przed Prawem grzech był
na świecie, grzechu się jednak nie poczytuje, gdy nie ma Prawa. A przecież
śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie
zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama. On to jest typem Tego, który miał
przyjść. Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem jak z darem łaski.
Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż
obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez
jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. I nie tak samo ma się rzecz z tym darem
jak i ze [skutkiem grzechu, spowodowanym przez] jednego grzeszącego. Gdy bowiem
jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający, to łaska przynosi
usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów. Jeżeli bowiem przez przestępstwo
jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy
otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu
Jednego - Jezusa Chrystusa.
Mt 4:1-11
Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby
był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści
nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: Jeśli
jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem. Lecz on mu
odparł: Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem,
które pochodzi z ust Bożych. Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił
na narożniku świątyni i rzekł Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół,
jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię
będą byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień. Odrzekł mu Jezus: Ale jest
napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego. Jeszcze raz
wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata
oraz ich przepych i rzekł do Niego: Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i
oddasz mi pokłon. Na to odrzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Jest bowiem
napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć
będziesz. Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.
Homilia I - Potrójny głód
Wielki Post nie jest okresem bezmyślnego
wyrzeczenia, "sportowego zadawania sobie umartwień", czasem
skwaszonej miny i okresem wymyślonym przez Kościół dla "pognębienia
ludzkiej radości życia". Wielki Post jest raczej czasem refleksji nad
naszym codziennym życiem, nad obecnością zła w naszej codzienności, nad jego
źródłami, przyczynami i sposobami zwalczania go. Dlatego już pierwsze
dzisiejsze czytanie z Księgi Rodzaju próbuje na te pytania odpowiedzieć. Zło
jest nieposłuszeństwem wobec Boga, wyrazem ludzkiej pychy i chciwości.
Człowiek, który otrzymał od Boga wszystko, chciał jeszcze więcej, chciał sam
stać się Bogiem, chciał stanowić o tym, co jest dobre, a co złe. I tak jest do
dzisiaj. To samo jest obecne w każdym naszym grzechu; pycha, pożądliwość,
chciwość.
Podobnie i Ewangelia próbuje nam pokazać na
czym polega zło i grzech. W każdym naszym grzechu obecny jest ów potrójny głód:
głód chleba, głód ciała czyli chciwość i nieczystość, głód chwały czyli pycha
i głód władzy - stanowienia, ustanawiania co dobre, a co złe. A
odpowiedź Chrystusa – to trzy rady ewangeliczne: ubóstwa, czystości i
posłuszeństwa.
Nie mamy w czasie Wielkiego Postu bezmyślnie
się umartwiać. Nie mamy obłudnie posypywać głów popiołem ... mamy znaleźć
odpowiedź na pytanie: "A jak jest w moim życiu? Czy nie uganiam się zbytnio
za bogactwem? Czy nie szukam tylko swojej chwały? Czy nie pragnę jedynie władzy
i dominowania nad innymi? Czy nie chciałbym wszystkiego ustawiać i ustalać po
swojemu?
I nade wszystko jest to okres, w czasie
którego mamy sobie uświadomić, że tylko z pomocą Chrystusa możemy pokonać zło
obecne w naszym życiu. Umartwienia zaś -jeśli takowe podejmujemy- i posypanie
głowy popiołem są jedynie środkiem do tego, aby taką refleksję prowadzącą do
nawrócenia podjąć. W przeciwnym wypadku są one tylko nic nieznaczącymi gestami.
Czy podejmuję wysiłek rozpoznania swoich
błędów? Czy za tym rozpoznaniem idzie moje działanie i zmiana?
Homilia II - Potrójna pokusa
Kuszenie Jezusa na pustyni -w dzisiejszej
Ewangelii tak skrótowo przedstawione przez św. Marka- u Mateusza i Łukasza jest
o wiele dokładniej zrelacjonowane (Mt 4:1-11; Łk 4:1-13). Czytając te relacje
nachodzą mnie myśli i refleksje, które przekładają tę Ewangelię na język
współczesny.
Iluż z nas uległo tak łatwo pokusie
zgłodniałego ciała? Głód chleba, napoju, używek, seksu, rozrywki, lenistwa…
Ciało ma swoje prawa, ale jeśli mu ulec, szybko i łatwo potrafi zdominować i
sterroryzować ducha. I tak niewiele
trzeba, aby stało się tyranem. Jeśli nawet sam Bóg-Człowiek był kuszony … Czy
zdaję sobie sprawę, jak łatwo jest ulec
pokusom ciała? A jednocześnie, jak trudno się od nich uwolnić?
Iluż z nas uległo pokusom pychy i
zarozumiałości? Pokaż co potrafisz, bądź efektowny, przecież jesteś wielki i
wspaniały, a reszta, to nie warte uwagi pionki. Pycha, zarozumiałość, chęć
pokazania się, dominacji, bycia kimś. Największa pokusa, która stoi u podstaw
każdego grzechu, od początku stworzenia, od raju („otworzą się wam oczy i
będziecie jako bogowie”) –obiecuje Szatan Ewie i Adamowi (Rdz 3:5). I efekt pychy…
zawsze ten sam; zawód i rozczarowanie. Iluż z nas doświadczyło tego na własnej
skórze?
A iluż z nas uległo pokusie bogactwa,
chciwości, chęci posiadania, bezsensownego gromadzenia, zachłannego zbierania?
„Oddaj mi pokłon, a dam ci wszystko, bo mnie jest poddane i mogę je odstąpić
komu zechcę…” –kusi szatan (Mt 4:9, Łk 4:7) Obiecuje i nie daje, a iluż mu się
kłania, iluż z nas bije czołem, oddaje hołd demonowi bogactwa, mamony,
posiadania?
Jakże dziwnie te trzy pokusy łączą się ze
sobą? Trzy pokusy współczesnego świata. Pokusa tyrańskiego i zgłodniałego
ciała, pokusa aroganckiej pychy i pokusa zachłannej i ślepej chciwości. Cały
świat współczesny im hołduje, cały świat je gloryfikuje i próbuje uzasadnić. A
my? A my mamy Chrystusa, który mówi stanowczo: „NIE!!!” Żyj Słowem Bożym, Bogu
cześć oddawaj, nie wystawiaj Pana, Boga twego na próbę. Tylko kto chce dzisiaj
słuchać Chrystusa? On taki niemodny i tak bardzo ogranicza moją wolność. Lepiej
iść za podszeptami Złego, to takie przyjemne… i tak wiele obiecuje.
I niestety, tak jak w raju, tylko obiecuje… i
zostawia na lodzie.
Homilia III - Trzy pokusy
Potrójne kuszenie Jezusa na pustyni, ma na
pewno swój głębszy sens i znaczenie. Co więcej, Chrystus chce nam coś pokazać,
coś uzmysłowić, przed czymś przestrzec, w czymś pomóc ... Nie jestem
profesjonalnym egzegetą i na pewno nie potrafię przeprowadzić dogłębnej i
naukowej analizy egzegetycznej tekstu dzisiejszej Ewangelii, ale spróbuję
przybliżyć ją sobie i zarazem Tobie.
Trzy pokusy:
- przemień kamień w chleb,
- oddaj mi pokłon, a będziesz bogaty,
- udowodnij swoją wielkość,
to trzy pokusy współczesnego świata, który
stale i pod rożnymi przykrywkami proponuje nam zaspokojenie naszych pragnień i
kusi trzema mirażami:
- zaspokajaj wszystkie potrzeby twojego ciała,
- zdobywaj bogactwo wszelkimi sposobami,
- bądź wielki, rządź światem.
Te trzy pokusy, to krócej mówiąc:
- pokusa ciała,
- chciwość i
- pycha.
I one są stale obecne w naszym życiu. Co
więcej, cały współczesny świat nastawiony (hedonistycznie) na sukces i tanie
efekciarstwo, ustawicznie gra na tych pokusach i próbuje nas mamić, obiecując
pełnię szczęścia i zaspokojenie wszelkich potrzeb właśnie przez te trzy miraże.
Widzimy zresztą i na co dzień, że ludzie, którzy zaspokajają wszystkie swoje zachcianki
i pragnienia, dobrze się mają i że powodzi się im nienajgorzej, ale zarazem
szybko się nudzą i szukają coraz to mocniejszych wrażeń.
Jest w tym fakcie - kuszenia Jezusa, Boga
Człowieka - jakieś symboliczne i głębsze znaczenie. Jezus próbuje nam pokazać
jak bardzo niebezpieczne jest uleganie złudom i mirażom. I dlatego na te trzy
szatańskie pokusy odpowiada:
- "Nie
samym chlebem żyje człowiek ..." - nie jesteś tylko ciałem i twoje
ciało mimo, że ma swoje prawa i twoim obowiązkiem jest zaspokojenie jego
podstawowych wymagań, nie może stać się tyranem w twoim życiu. Nie możesz się
poddać tyrańskim i żądaniom twojego ciała, bo one cię zniszczą. Jesteś
człowiekiem, a nie zwierzęciem, które działa pod wpływem instynktów i wszystkie
potrzeby instynktownie musi zaspokajać. To duch tobą rządzi, a nie ciało i nie
możesz się zredukować do poziomu zaspokajania wszelkich zachcianek ciała.
- "Panu
Bogu swemu będziesz oddawał pokłon ..." - nie kłaniaj się
wszystkim bożkom wokoło, a już na pewno nie kłaniaj się najpotężniejszemu
bożkowi tego świata - bogactwu. Nie sprzedawaj się za dobrobyt, nie ulegaj
pokusie pieniądza, bo on w końcu nad tobą zapanuje. Czyż nie widzisz, jak
pomału stajesz się niewolnikiem dobrobytu i bogactwa? Czyż nie widzisz, jak
pomału się odczłowieczasz, tylko po to aby więcej mieć, więcej posiadać, a w
rzeczywistości, to nie ty posiadasz cokolwiek, ale jesteś posiadany, przez
układy, koniunkturę, rzeczy którymi się otaczasz ... Nie kłaniaj się wszystkim
i wszystkiemu dookoła, tylko po to, aby więcej mieć. Bo i tak, nic z tego co
posiadasz nie weźmiesz ze sobą w chwili śmierci.
- "Nie
będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego ..." - złudna jest
pokusa wielkości i potęgi. Nie próbuj dać się złapać na tę przynętę, bo albo
staniesz się tyranem i będziesz znienawidzony, albo będziesz satrapą,
marionetką w rękach sił, które i tak od ciebie nie zależą. Mirażem i ułudą jest
każda wielkość i potęga, oparta na ludzkiej sile i bogactwie. Zobacz tylko tych
współczesnych "wielkich tego świata". Iluż z nich jest już tylko
karykaturami człowieczeństwa, ilu z nich jest naprawdę wielkich, a ilu z nich
jest tak głęboko znienawidzonych, że najlepiej byłoby dla nich gdyby
"znikli z horyzontu". A dla iluż z nich, dopiero śmierć okazała się
najlepszym zakończeniem smutnej i tragifarsy ich życia?
Nie, na pewno te trzy pokusy współczesnego
świata nie czynią człowieka ani szczęśliwym, ani większym, ani bardziej
ludzkim. Szatan przebrał się tylko w inne szatki, ale kusi nadal i nadal
szepcze do ucha wielu z nas:
- zamieniaj kamień w chleb, a nakarmisz
miliony i będziesz popularny,
- oddaj mi pokłon, a będziesz bogaty,
- pokaż swoją wielkość, jesteś wspaniały i
należy ci się ogólny szacunek i posłuch, jesteś najlepszy.
Co mu odpowiesz?
Jezus daje na te pokusy odpowiedź także w
trzech radach ewangelicznych:
- czystości – przeciw pokusie i tyranii
ciała
- ubóstwa - przeciw pokusie i tyranii
bogactwa
- posłuszeństwa – przeciw pokusie i
tyranii władzy i pychy.
Te trzy rady ewangeliczne zakonnice i zakonnicy
przyjmują jako drogę swojego życia na wzór Boskiego Mistrza.
Ale to nie znaczy, że rady te są tylko dla
zakonników. Tak żyć może, a nawet powinien każdy, bo:
- czystość nie znaczy celibat,
- ubóstwo nie znaczy bieda,
- a posłuszeństwo nie znaczy ubezwłasnowolnienie.
To jest propozycja życia godnego człowieka,
życia w którym ani ciało, ani bogactwo ani pycha nie są tyranami.