piątek, 20 czerwca 2025

XII Niedziela w ciągu roku – C

 Wprowadzenie:

Wiara nie jest i nie może być rzeczywistością statyczną. Ktoś kto myśli: „mam wiarę, jestem wierzący”, nie może zapomnieć, że wiarą trzeba się dzielić. Wiara zachowana dla siebie, wiara którą się nie podzieliłem jałowieje, wynaturza się, umiera. I dlatego błędnym jest przekonanie, że wiara jest czymś prywatnym, wstydliwym, przeznaczonym na prywatny użytek. Człowiek prawdziwie i głęboko wierzący chce się podzielić tym co ma najcenniejsze czyli właśnie wiarą. To dzielenie się wiarą dokonuje się w czasie Eucharystii. Tu dzielimy się Słowem Bożym, Ciałem i Krwią Chrystusa i właśnie wiarą.

Czytania:

Za 12,10-11.13,1

Pan mówi: Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję Ducha pobożności. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym. W owym dniu będzie wielki płacz w Jeruzalem, podobny do płaczu w Hadad-Rimmon na równinie Megiddo. W owym dniu wytryśnie źródło, dostępne dla domu Dawida i dla mieszkańców Jeruzalem, na obmycia grzechu i zmazy.

Ga 3,26-29

Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą - dziedzicami.

Łk 9,18-24

Gdy raz modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: Za kogo uważają Mnie tłumy? Oni odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. Zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Potem mówił do wszystkich: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.




Homilia 1:

A ty, za kogo mnie uważasz ?

Kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Za kogo Go uważam w moim codziennym życiu? Jakie jest Jego miejsce w mojej codzienności?

 Dopóki nie odpowiem sobie uczciwie na te pytania, dopóki nie określę się jednoznacznie wobec Jezusa Chrystusa, chrześcijaństwo moje będzie tylko pustym dźwiękiem, nic nie znaczącą etykietką.

Ale także życie moje nie będzie miało sensu i znaczenia, nie będę człowiekiem dopóki nie określę mojego stosunku do Niego. Jak ktoś pięknie powiedział : "Człowiek jest dopiero pełnym człowiekiem, dzieckiem Bożym, a jego życie nabiera sensu i znaczenia, tylko wtedy kiedy tenże człowiek określi swój stosunek do Chrystusa". Papież Jan Paweł II zaś od początku swego pontyfikatu nawoływał: Otwórzcie drzwi Chrystusowi! Człowiek nie może zrozumieć samego siebie bez Chrystusa i dlatego musi sobie sam odpowiedzieć, lub raczej –ustawicznie odpowiadać na pytanie: Kim jest dla mnie Jezus Chrystus.

Prawdą jest, że człowiek jest miarą wszechświata - jak pokazuje nawet Kosmologiczna Zasada Antropiczna, ale też prawdą jest, że "miarą człowieczeństwa jest Chrystus". A o tym współczesny człowiek woli –w swej pysze- zapomnieć.  I być może dlatego mimo tak wielu sukcesów i osiągnięć jest ustawicznie nieszczęśliwy, a nawet można by powiedzieć, że jest coraz bardziej nieszczęśliwy.

Kim jest dla mnie Jezus Chrystus?

Od odpowiedzi na to pytanie zależy i to - kim jestem ja sam?

I jeszcze te dwa niepokojące zdania na zakończenie dzisiejszej Ewangelii ... „ ... jeśli kto chce iść za Mną ... niech co dnia bierze krzyż” bardzo niepokojące zdania i bardzo niepopularna propozycja, szczególnie w naszych czasach. A jakby tego było mało to i groźba: „kto chce zachować swoje życie straci je ...”, a przecież dzisiaj robi się wszystko, aby życie za wszelką cenę zachować, przynajmniej tym wybranym.

Paradoksalnie, nie robi się tylko tego, co sam Chrystus zalecił: „kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa Jakież to niepopularne wśród naszych prominentów i nowobogackich? O ileż bardziej modne i „na topie” są wszystkie liftingi, operacje plastyczne, salony odnowy biologicznej, masaże, sauny i cały ten drogi, a bezskuteczny szpan ... I kiedy tak przyglądnąć się z boku temu „ruchowi w biznesie” i nabożnej wierze jego klientek i klientów, to można sobie zadać pytanie: kiedy ci ludzie zmądrzeją? Przecież kto chce zachować swoje życie za wszelką cenę ... ten je straci ... na bzdury! Czy oni tego naprawdę nie widzą?


Homilia 2:

A ty, za kogo mnie uważasz? W kogo – tak naprawdę – wierzysz?

Kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Za kogo ja Go uważam? Jakie jest Jego miejsce w moim codziennym życiu? Czy za świętym Piotrem mógłbym z całym przekonaniem powtórzyć, że naprawdę wierzę iż Jezus Chrystus jest Synem Bożym? Tego rodzaju pytania wydają się być bez znaczenia w dzisiejszym -nastawionym na łatwy i szybki sukces- świecie. A przecież, dopóki nie odpowiem sobie uczciwie na te pytania, dopóki nie określę się jednoznacznie wobec Jezusa Chrystusa, moje chrześcijaństwo, moja wiara będzie tylko pustym dźwiękiem, nic nie znaczącą etykietką, kartą kredytową bez pokrycia.

Ale także życie moje nie będzie miało sensu i znaczenia, nie będę człowiekiem dopóki nie określę mojego osobistego stosunku do Niego. Jak ktoś pięknie powiedział: "Człowiek jest dopiero pełnym człowiekiem kiedy jest dzieckiem Bożym, a jego życie nabiera sensu i znaczenia, tylko wtedy kiedy człowiek określi swój stosunek do Chrystusa". Papież Jan Paweł II od początku swego pontyfikatu nawoływał: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi! Człowiek nie może zrozumieć samego siebie bez Chrystusa” i dlatego musi sobie sam odpowiedzieć, lub raczej –ustawicznie odpowiadać na pytanie: Kim jest dla mnie Jezus Chrystus?

Prawdą jest, że człowiek jest miarą wszechświata, ale też prawdą jest, że "miarą człowieczeństwa jest Chrystus". A o tym, współczesny człowiek woli –w swej pysze- zapomnieć. I być może dlatego -mimo tak wielu sukcesów i osiągnięć- jest ustawicznie nieszczęśliwy. Można by nawet powiedzieć, że jest coraz bardziej nieszczęśliwy, dlatego że zatracił, zagubił swoje człowieczeństwo i swoją wartość zapominając o swoim stosunku do Chrystusa.

Kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Od odpowiedzi na to pytanie zależy i to - kim jestem ja sam i jaki jest sens mojej egzystencji?

I jeszcze te dwa niepokojące zdania na zakończenie dzisiejszej Ewangelii:

... jeśli kto chce iść za Mną ... niech co dnia bierze krzyż” bardzo niepokojące zdanie i bardzo niepopularna propozycja, szczególnie w naszych czasach. Brać co dnia krzyż, to ładna i chwytliwa, ale nie realna parabola. Nieprawdaż? Ale jeśli to jest dla ciebie tylko parabola, to twoja wiara też jest tylko nic nieznaczącą przenośnią.

A jakby tego było mało to i groźba: „kto chce zachować swoje życie straci je ...”, a przecież dzisiaj robi się wszystko, aby życie za wszelką cenę zachować, przynajmniej tym wybranym.

Paradoksalnie, nie robi się tylko tego, co sam Chrystus zalecił: „kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa”. Jakież to niepopularne wśród naszych prominentów i nowobogackich? O ileż bardziej modne i „na topie” są wszystkie liftingi, operacje plastyczne, salony odnowy biologicznej, masaże, sauny i cały ten drogi, a bezskuteczny szpan ... I kiedy tak przyglądnąć się z boku temu „ruchowi w biznesie” i nabożnej wierze jego klientek i klientów, to można sobie zadać pytanie: kiedy ci ludzie zmądrzeją? Przecież, „kto chce zachować swoje życie za wszelką cenę ... ten je straci” ... na bzdury! Czy oni tego naprawdę nie widzą? Czy oni nie rozumieją, że zachować życie można jedynie wtedy gdy stracę je dla Chrystusa?


Homilia 3:

W dzisiejszym hedonistycznym i zindywidualizowanym świecie nastawionym na egoistycznie rozumianą przyjemność i szybki sukces pytanie „kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus?” wywołuje co najmniej wzruszenie ramionami lub uśmiech politowania. Jest to spowodowane nie tylko tym, że Chrystus nie jest znany ani rozumiany, ale i tym, że Jego filozofia życia jest zdecydowanie różna od filozofii życia proponowanej przez współczesną cywilizację. Kiedy Chrystus mówi: „... jeśli kto chce iść za Mną ... niech co dnia bierze krzyż”, to współczesny świat odpowiada, albo raczej podpowiada: „nie bądź głupi, korzystaj z życia pełnymi garściami, wszystko należy do ciebie, używaj życia i niczym się nie przejmuj”. Chrystus proponuje bardziej „być”, współczesny świat proponuje „więcej mieć”. Chrystus proponuje miłość afirmującą drugiego człowieka, gotową do poświęceń i ofiary, współczesny świat proponuje miłość samego siebie, miłość egoistyczną i nastawioną na przyjemność. Chrystus proponuje poszukiwanie prawdy nawet jeśli za to trzeba drogo zapłacić, współczesny świat proponuje „tolerancję” dla wszelkich słabości i perwersji, tolerancję rozumianą jako permisywizm i rozmycie wszelkich zasad i norm moralnych.

Jest oczywistym, że te dwa poglądy się wzajemnie wykluczają i nie może być między nimi zrozumienia ani zgody. Ktoś, kto słucha i hołduje filozofii życia współczesnego świata nie może i nie potrafi ani przyjąć, ani zrozumieć filozofii życia proponowanej przez Jezusa. Dla takiego człowieka Jezus Chrystus jest przeszkodą, „kamieniem zgorszenia”, obrazą i zawadą. I wtedy zrozumiałym jest, że na pytanie: „kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus?” odpowiedzią będzie wzruszenie ramionami i uśmiech politowania.

Dlatego właśnie pytanie to jest pytaniem centralnym i podstawowym, pytaniem które musi zadawać sobie każdy z nas ustawicznie i bardzo zdecydowanie. Od odpowiedzi na to pytanie zależy czy jestem naprawdę uczniem Chrystusa przyjmującym Jego naukę, czy tylko odświętnym fanem szukającym raczej siebie i komfortu niż prawdy.

W książce amerykańskiego katolika Mateusza Kelly („Katolicyzm odkryty na nowo”) przeczytałem: „możesz Jezusa uwielbiać, lub nie, możesz się z Nim zgadzać lub nie, możesz Mu wierzyć lub nie, możesz Go czcić lub nim pogardzać, ale jednego na pewno nie możesz, nie możesz Go ignorować.” Ja jednak obawiam się, że wielu współczesnych ludzi–niestety także katolików- Chrystusa ignoruje. I to jest największe niebezpieczeństwo i największa bieda współczesnego świata. I dlatego tak wielu na pytanie: „kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus?” odpowiada wzruszeniem ramionami lub zakłopotaniem.

Jeśli i Ty na to pytanie odpowiadasz wzruszeniem ramionami i zakłopotaniem, to znaczy, że Twoje deklaracje: ”jestem katolikiem” są niestety tylko pustosłowiem.


Modlitwa wiernych

W moralnie pogubionym i poranionym świecie potrzebujemy światła nieugiętej wiary, która pokaże nam, że można być dobrym, że można kochać Boga i bliźniego bez wielkich i spektakularnych słów i gestów, że można na co dzień i bez wielkiego szumu być wiernym Bogu i przykazaniom, uczciwym, wrażliwym i normalnym. Prośmy o taką wiarę we wspólnej modlitwie.

  • Za Papieża Leona XIV, aby swoją niezłomną wiarą umacniał w wierze Kościół Chrystusowy,
  • Za biskupów i kapłanów, za wszystkich odpowiedzialnych za głoszenie Słowa Bożego, aby głęboko wierzyli w to co głoszą swoimi ustami,
  • Za rodziców, katechetów, nauczycieli i wychowawców dzieci i młodzieży, aby przykładem własnego życia przekazywali młodym wiarę i niezmienne wartości moralne i religijne,
  • Za wątpiących i poszukujących, aby odkryli kim naprawdę jest Jezus Chrystus i jakie jest ich powołanie życiowe,
  • Za cierpiących, chorych, samotnych i opuszczonych, aby w głębokiej wierze dostrzegli, że Chrystus jest ich niezawodnym przyjacielem i towarzyszem w doświadczeniach życiowych,
  • Za zmarłych aby ich głęboka wiara w Jezusa Chrystusa została wynagrodzona bezpośrednim oglądaniem Chrystusa w chwale.

Wszechmogący wieczny Boże, Ojcze i Stworzycielu pozwól nam odnaleźć w Twoim Synu Jezusie Chrystusie najgłębsze i niezastąpione źródło naszego człowieczeństwa i absolutne dopełnienie i sens naszego życia teraz i w wieczności. Amen.


Przed rozesłaniem:

Idźcie w pokoju Chrystusa, to nie tylko liturgiczna formuła rozesłania, ale realne życzenie, bo tylko sam Chrystus może nam udzielić pokoju jakiego świat nie zna. I my w to wierzymy i potwierdzamy to słowem „Amen” – niech tak będzie. Dzielmy się tym pokojem i naszą wiarą.


INNE MATERIAŁY HOMILETYCZNE

Dwa szczegółowe schematy homilii oparte wyłącznie na Ewangelii (Łk 9,18-24) na 12. Niedzielę Zwykłą roku C:

SCHEMAT 1: KIM JEST DLA MNIE JEZUS? OD WYZNANIA DO NAŚLADOWANIA

  1. Wprowadzenie: Pytanie, które zmienia wszystko (w. 18-20)

   Scena: Jezus modli się na osobności, ale z uczniami. To nie jest publiczna debata, ale moment formacji wewnętrznego kręgu.

       Podwójne pytanie:

   "Za kogo uważają Mnie tłumy?" (w. 18): Odpowiedzi wskazują na szacunek, ale niezrozumienie (Jan Chrzciciel, Eliasz, prorok). Ludzie widzą w Jezusie kontynuację przeszłości, nie rewolucję zbawienia.

           "A wy za kogo Mnie uważacie?" (w. 20): To kluczowe pytanie skierowane bezpośrednio do słuchaczy homilii. Piotr odpowiada w imieniu wszystkich: "Za Mesjasza Bożego". To wyznanie wiary w Jezusa jako obiecanego Zbawiciela, Pomazańca Bożego.

   Zakaz rozgłaszania (w. 21): Dlaczego? Bo ludzkie wyobrażenia o Mesjaszu (wojskowy, polityczny wyzwoliciel) są błędne. Prawda o Nim ma się objąć dopiero przez Krzyż i Zmartwychwstanie.

  1. Rozwinięcie: Prawdziwe oblicze Mesjasza i konsekwencje dla ucznia (w. 22-24)

       Zaskakująca prawda (w. 22): Natychmiast po wyznaniu Piotra Jezus demaskuje fałszywe oczekiwania. Jego mesjanizm to nie triumf władzy, ale mesjanizm cierpiącego Sługi:

   "Musi wiele wycierpieć" – to Boży plan (musi = dei).

           "Będzie odrzucony... zabity" – całkowita klęska w oczach świata.

   "Trzeciego dnia zmartwychwstanie" – źródło nadziei i zwycięstwa, ale dostępne tylko przez wiarę.

       Warunki naśladowania (w. 23): Prawda o Jezusie pociąga za sobą prawdę o byciu uczniem. Jezus kieruje słowa "do wszystkich" (nie tylko do Dwunastu). Trzy fundamentalne warunki:

  1. "Niech się zaprze samego siebie": Odrzucenie egoizmu, własnych ambicji, chęci panowania. Postawienie Boga i Jego woli na pierwszym miejscu.
  2. "Niech co dnia bierze krzyż swój": Aktywne, codzienne przyjmowanie trudów, cierpień, wyrzeczeń, obowiązków, prześladowań związanych z wiernością Ewangelii. To nie jest bierność, ale ofiarna miłość.
  3. "I niech Mnie naśladuje": Pójście Jego drogą – drogą miłości, służby, posłuszeństwa Ojcu, aż po dar z siebie.

   Paradoks życia (w. 24): Logika Królestwa Bożego:

           "Kto chce zachować swoje życie (dla siebie, za wszelką cenę), straci je": Skupienie na sobie prowadzi do duchowej śmierci, utraty sensu.

   "Kto straci swe życie z mego powodu (dla Ewangelii, w ofierze miłości), ten je zachowa": Dar z siebie w miłości do Boga i bliźniego otwiera na życie wieczne, pełnię człowieczeństwa.

  1. Zastosowanie:

       Osobiste spotkanie z pytaniem: "A ty za kogo Mnie uważasz?" (w. 20). To nie jest pytanie o wiedzę, ale o relację, zaufanie, oddanie.

   Konfrontacja z prawdą o Jezusie: Czy akceptuję Go jako Cierpiącego Sługę i Zmartwychwstałego Pana, czy wciąż szukam wygodnego "mesjasza" na moją miarę?

       Konkret codzienności: Co dziś oznacza dla mnie "zaprzeć się siebie", "wziąć swój codzienny krzyż", "naśladować Jezusa"? (np. przebaczenie, uczciwość, cierpliwość, modlitwa mimo trudu, służba, walka z grzechem).

   Decyzja wiary: Czy wierzę w Jego paradoks? Czy jestem gotów "stracić" (ofiarować) coś z siebie dla Niego, ufając, że to prowadzi do prawdziwego życia?

  1. Zakończenie:

       Jezus pyta każdego z nas dziś tak samo, jak pytał uczniów. Odpowiedź Piotra ("Mesjasz Boży") jest fundamentem. Ale prawdziwym sprawdzianem tej odpowiedzi jest nasza gotowość iść za Nim Jego drogą – drogą krzyża i zmartwychwstania, każdego dnia. Niech Eucharystia umocni nas do tego naśladowania.


SCHEMAT 2: DROGA KRZYŻA – PARADOKS PRAWDZIWEGO ZWYCIĘSTWA

  1. Wprowadzenie: Punkt zwrotny (w. 18-22)

   Jezus celowo odsuwa się z uczniami. To kluczowy moment w ich formacji.

       Od plotek tłumu do osobistego wyznania (w. 18-20): Jezus przechodzi od pytań o opinie innych do konfrontacyjnego pytania o osobistą wiarę ("A wy?"). Piotrowe "Mesjasz Boży" to szczyt wyznania wiary przed Paschą.

   Szokująca zapowiedź (w. 22): W odpowiedzi na wyznanie wiary, Jezus nie ogłasza triumfu, ale zapowiada swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. To całkowite zburzenie ludzkich (w tym uczniów) wyobrażeń o Mesjaszu. Jego władza objawi się nie przez siłę, ale przez dobrowolne cierpienie i ofiarę.

  1. Rozwinięcie: Logika Królestwa – Droga Krzyża (w. 23-24)

       Uniwersalne wezwanie (w. 23): "Mówił do wszystkich". Warunki bycia uczniem nie są dla wybranych heroldów, ale dla każdego, kto chce iść za Jezusem.

   "Niech się zaprze samego siebie": Fundament. To nie asceza dla ascezy, ale czystość intencji – by Bóg był na pierwszym miejscu, a nie moje "ja", moje plany, moja wygoda.

           "Niech co dnia bierze krzyż swój": Codzienność i konkret. Krzyż to nie symbol ogólnego cierpienia, ale konkretne trudności, obowiązki, pokusy, ofiary, a czasem prześladowania, które spotykają mnie z powodu wierności Chrystusowi i Ewangelii. To "branie" oznacza świadome przyjęcie i ofiarowanie ich w jedności z Nim.

   "I niech Mnie naśladuje": Cel i kierunek. Naśladować Jezusa to iść Jego śladami: droga miłości, pokory, służby, posłuszeństwa Ojcu, przebaczenia, aż po dar z życia.

       Paradoksalne prawo życia (w. 24):

   Fałszywa droga: "Kto chce zachować swoje życie, straci je". Skupienie na samo zachowaniu, bezpieczeństwie, przyjemnościach za wszelką cenę prowadzi do duchowej pustki, utraty sensu, ostatecznie – wiecznego oddalenia od Boga (źródła życia).

           Droga Jezusa: "Kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa". "Stracić życie" znaczy: oddać je, ofiarować, zainwestować nie w siebie, ale w Boga i bliźniego z miłości, z powodu Jezusa. To droga ofiarniczej miłości. Tylko ta droga prowadzi do prawdziwego życia – pełni człowieczeństwa już teraz i życia wiecznego. To życie jest "zachowane" – uchronione, zabezpieczone w Bogu.

  1. Zastosowanie:

   Prawda o Jezusie: Czy wierzę, że Jego Krzyż jest źródłem życia, a nie porażką? Czy akceptuję, że moje zbawienie przyszło przez Jego cierpienie?

       Mój krzyż dziś: Co jest moim "codziennym krzyżem" do wzięcia? (np. trudna relacja, choroba, niesprawiedliwość w pracy, pokusa do grzechu, obowiązek, który mnie przerasta, wezwanie do przebaczenia). Jak mogę go świadomie "wziąć" i ofiarować w jedności z Jezusem?

   Paradoks w działaniu: Gdzie Bóg wzywa mnie dziś do "stracenia życia" (zrezygnowania z czegoś, ofiary, wyjścia poza strefę komfortu) z Jego powodu? Co konkretnie mogę "stracić" z miłości do Niego i bliźniego, ufając Jego obietnicy życia?

       Naśladowanie: Jak konkretnie dziś mogę "naśladować Jezusa" w moich decyzjach, słowach, postawach?

  1. Zakończenie:

   Droga Krzyża to nie smutny obowiązek, ale droga miłości i wolności, którą przeszedł sam Jezus. To jedyna droga do zmartwychwstania. Prośmy o łaskę, byśmy każdego dnia, odpowiadając na Jego pytanie o naszą wiarę, mieli odwagę brać nasz krzyż i iść za Nim, ufając, że w tej "stracie" jest nasze prawdziwe zwycięstwo i życie. Niech Eucharystia, uobecniająca Jego Ofiarę, będzie naszym pokarmem na tej drodze.

Kluczowe elementy obu schematów (skupione na Łk 9,18-24):

Centralne pytanie Jezusa: "A wy za kogo Mnie uważacie?".

   Piotrowe wyznanie wiary: "Mesjasz Boży".

Zaskakująca zapowiedź Męki, Śmierci i Zmartwychwstania jako konieczności.

   Trzy warunki bycia uczniem: Zaparcie się siebie, Branie krzyża codziennie, Naśladowanie.

Paradoks życia: Stracić, by zyskać; umrzeć, by żyć.

   Konkret i codzienność ("co dnia", "swój krzyż").

Wezwanie do osobistej odpowiedzi i decyzji.


Oto 5 schematów homilii na 12. Niedzielę Zwykłą roku C, opartych na czytaniach (Za 12,10-11.13,1; Ga 3,26-29; Łk 9,18-24):

Schemat 1: Tożsamość ucznia Chrystusa

  1. Wprowadzenie: Pytania o tożsamość (jak dzisiejsze pytania Jezusa: "Za kogo Mnie uważają?").
  2. Czytania:

Łk 9, 18-24: Serce homilii: Wyznanie Piotra ("Mesjasz Boży") i radykalne warunki naśladowania ("zaprzeć się siebie, wziąć krzyż").

Ga 3, 26-29: Klucz: Chrzest jako fundament tożsamości ("przyoblekliście się w Chrystusa") i jedności ("wszyscy kimś jednym"). Jak nasza chrzcielna tożsamość kształtuje odpowiedź na wezwanie Jezusa?

Za 12, 10-11.13,1: Zapowiedź: Cierpienie Mesjasza ("przebili") i źródło oczyszczenia. Jak spojrzenie na Ukrzyżowanego pomaga nam zrozumieć nasz krzyż?

  1. Rozwinięcie: Być uczniem to:

Poznać i wyznać Chrystusa (jak Piotr).

Czerpać moc z sakramentu chrztu (jedność w Chrystusie przekracza podziały).

Przyjąć realia drogi krzyża (zaparcie siebie, codzienne krzyże) w świetle zmartwychwstania.

Szukać oczyszczenia w źródle łaski (Chrystus).

  1. Zastosowanie: Refleksja nad własną odpowiedzią na pytanie Jezusa: "A ty za kogo Mnie uważasz?" Jak ta odpowiedź przekłada się na konkretne wybory, przyjęcie trudności, służbę w jedności wspólnoty? Odnawiajmy przyrzeczenia chrzcielne.
  2. Zakończenie: Wezwanie do odważnego życia chrzcielną godnością, naśladując Chrystusa nawet na drodze krzyża, z nadzieją zmartwychwstania.

Schemat 2: Spojrzenie, które przemienia

  1. Wprowadzenie: Moc spojrzenia (miłość, ból, rozpoznanie). Co widzimy, patrząc na Chrystusa?
  2. Czytania:

Za 12, 10-11.13,1: Serce homilii: Proroctwo o spojrzeniu na "Tego, którego przebili" – prowadzące do nawrócenia ("boleć", "płakać") i otwierające źródło oczyszczenia.

Łk 9, 18-24: Potwierdzenie: Zapowiedź odrzucenia i śmierci Jezusa – wypełnienie proroctwa. Kim jest Ten, na którego mamy patrzeć? Mesjaszem cierpiącym.

Ga 3, 26-29: Skutek: Przez chrzest i wiarę patrzymy na świat i siebie w Chrystusie – to znosi podziały. Jak spojrzenie Chrystusa na nas (przyobleczeni w Niego) zmienia nasze spojrzenie na innych?

  1. Rozwinięcie:

Spojrzenie wiary na Ukrzyżowanego prowadzi do prawdziwego żalu za grzechy i nawrócenia.

To spojrzenie objawia miłość Boga i cenę naszego zbawienia.

Pozwala zrozumieć sens cierpienia i krzyża w naszym życiu (naśladowanie).

Przemienia nasze spojrzenie na braci – widzimy w nich dzieci Boże, "jednych w Chrystusie".

  1. Zastosowanie: Zachęta do kontemplacji Krzyża (w liturgii, adoracji, osobistej modlitwie). Jak patrzę na trudności? Jak patrzę na ludzi "innych"? Prośba o łaskę widzenia oczami wiary.
  2. Zakończenie: W Krzyżu Chrystusa jest nasze zbawienie i moc do przemiany życia. Spoglądajmy na Niego z wiarą.

Schemat 3: Paradoks Krzyża – śmierć, która daje życie

  1. Wprowadzenie: Paradoksy w życiu (np. dawanie = otrzymywanie). Chrześcijaństwo opiera się na największym paradoksie.
  2. Czytania:

Łk 9, 18-24: Serce homilii: Radykalny paradoks Jezusa: "Stracić życie, by je zachować". Krzyż jako droga do życia.

Za 12, 10-11.13,1: Zapowiedź: Śmierć "przebitego" otwiera "źródło" życia (łaski, oczyszczenia).

Ga 3, 26-29: Realizacja: Chrzest – zanurzenie w śmierć Chrystusa (Rz 6) – jest bramą do nowego życia "w Chrystusie" i jedności.

  1. Rozwinięcie:

Mesjasz musi cierpieć (Łk) – to Boży plan zbawienia, nie ludzka porażka.

Śmierć Chrystusa jest źródłem życia (Za) – oczyszcza i odnawia.

Przyjęcie naszego krzyża (Łk) naśladując Chrystusa, jest drogą do prawdziwego życia.

W chrzcie umieramy dla grzechu, by żyć dla Boga (Ga) – fundament naszej drogi.

  1. Zastosowanie: Gdzie w moim życiu Bóg wzywa mnie do "stracenia życia" (egoizmu, wygody, lęku, grzechu), bym mógł je naprawdę zyskać? Jak przyjmuję codzienne krzyże (trudności, ofiary, służbę) w świetle tej prawdy?
  2. Zakończenie: Krzyż nie jest końcem, ale przejściem do życia. Zawierzmy Bożej logice, która przewyższa ludzkie myślenie. Ofiarujmy nasze codzienne "umierania" w jedności z Chrystusem.

Schemat 4: Jedność w Chrystusie ponad podziałami

  1. Wprowadzenie: Podziały w świecie (polityka, społeczeństwo, nawet Kościół). Czy istnieje prawdziwa jedność?
  2. Czytania:

Ga 3, 26-29: Serce homilii: Rewolucyjne przesłanie Pawła: Chrzest czyni nas "jednym w Chrystusie Jezusie" – znosi fundamentalne podziały społeczne, etniczne i płciowe w perspektywie zbawienia.

Łk 9, 18-24: Podstawa: Wspólnota uczniów słuchająca Jezusa i wyznająca Go. Jedność oparta na wspólnym wyznaniu wiary i naśladowaniu (wraz z krzyżem).

Za 12, 10-11.13,1: Źródło: Łaska płynąca z przebitego Chrystusa ("źródło... na obmycie") jest dostępna dla wszystkich ("dom Dawida i mieszkańcy Jeruzalem") – zapowiedź powszechności zbawienia.

  1. Rozwinięcie:

Chrzest jest sakramentem włączenia do jednego Ciała Chrystusa.

Nasza podstawowa tożsamość to "dziecko Boże w Chrystusie" – ważniejsza niż wszelkie inne etykiety.

Wspólne spojrzenie na Ukrzyżowanego (Za) i wspólne naśladowanie Go (Łk) cementuje jedność.

Ta jedność nie niszczy różnorodności, ale przekracza bariery, które dzielą i dyskryminują.

  1. Zastosowanie: Jak pielęgnuję jedność we wspólnocie (rodzina, parafia)? Czy moje postawy i słowa budują mosty, czy mury? Czy daję pierwszeństwo chrzcielnej godności drugiego człowieka ponad jego przynależnością, statusem czy poglądami? Praktyka miłości braterskiej.
  2. Zakończenie: Wezwanie do budowania komunii, opartej na wspólnym pochodzeniu od Boga (chrzest), wspólnej wierze w Chrystusa i wspólnym powołaniu do świętości, mimo różnic.

Schemat 5: Droga Krzyża – codzienne naśladowanie

  1. Wprowadzenie: "Branie krzyża" – często używane, czasem banalizowane. Co to naprawdę znaczy?
  2. Czytania:

Łk 9, 18-24: Serce homilii: Jasne słowa Jezusa: Warunek naśladowania to zaparcie się siebie, branie swojego krzyża codziennie i pójście za Nim. Kontekst: po wyznaniu wiary i przed zapowiedzią męki.

Za 12, 10-11.13,1: Zapowiedź ceny: Cierpienie Mesjasza ("przebili") – nasze krzyże są zjednoczone z Jego Ofiarą. Źródło łaski pomaga nieść.

Ga 3, 26-29: Moc do drogi: "Przyobleczeni w Chrystusa" przez chrzest – to On daje siłę, by iść Jego śladami.

  1. Rozwinięcie:

Krzyż codzienny to: przyjęcie trudności, obowiązków, chorób, niesprawiedliwości; walka z pokusą i grzechem; wierność sumieniu; ofiarna miłość; przebaczenie.

Nie jest to bierne cierpienie, ale czynne naśladowanie Chrystusa, z miłości.

Wymaga "zaparcia się siebie" – rezygnacji z egoizmu, własnych planów sprzecznych z wolą Bożą.

Ma sens tylko w zjednoczeniu z Krzyżem Chrystusa (Za) i dzięki Jego łasce (chrzest - Ga).

  1. Zastosowanie: Konkret: Jaki jest mój dzisiejszy krzyż do wzięcia? (cierpliwość w rodzinie, uczciwość w pracy, przezwyciężenie lenistwa, modlitwa mimo suchości, służba potrzebującemu, przebaczenie konkretnej osobie). Prośba o łaskę wierności.
  2. Zakończenie: Wezwanie do odważnego, codziennego podejmowania krzyża w małych i wielkich rzeczach, w jedności z Chrystusem, z wiarą, że prowadzi to do prawdziwego życia.