Pierwsze czytanie Syr 3, 17-18. 20. 28-29
Synu, z
łagodnością wykonuj swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. O
ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. Wielka jest
bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony.
Na chorobę
pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim zapuściło korzenie.
Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho słuchacza jest pragnieniem mędrca.
Oto słowo Boże.
Psalm responsoryjny Ps 68 (67), 4-5ac. 6-7ab. 10-11 (R. : por. 11b)
4 Sprawiedliwi
cieszą się i weselą przed Bogiem, *
i rozkoszują radością.
5 Śpiewajcie
Bogu, grajcie Jego imieniu, *
cieszcie się Panem, przed Nim się weselcie.
Refren.
6 Ojcem
sierot i wdów opiekunem *
jest Bóg w swym świętym mieszkaniu.
7 Bóg dom
gotuje dla opuszczonych, *
jeńców prowadzi ku lepszemu życiu.
Refren.
10 Deszcz
obfity zesłałeś, Boże, *
Tyś orzeźwił swoje znużone dziedzictwo.
11 Twoja
rodzina, Boże, znalazła to mieszkanie, *
które w swej dobroci dałeś ubogiemu.
Refren.
Drugie czytanie Hbr
12, 18-19. 22-24a
Czytanie z Listu
do Hebrajczyków.
Bracia:
Nie przystąpiliście
do dotykalnego i płonącego ognia, do mgły, do ciemności i burzy ani też do
grzmiących trąb i do takiego dźwięku słów, iż wszyscy, którzy go słyszeli,
prosili, aby do nich nie mówił.
Wy natomiast
przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego,
do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła
pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi
wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu, do pośrednika
Nowego Testamentu, Jezusa.
Oto słowo Boże.
Śpiew przed Ewangelią Mt
11, 29ab
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Weźcie moje
jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie,
bo jestem cichy i
pokorny sercem.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Ewangelia Łk
14, 1. 7-14
Kto się wywyższa,
będzie poniżony,
a kto się poniża, będzie wywyższony
+ Słowa Ewangelii
według świętego Łukasza.
Gdy Jezus
przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek,
oni Go śledzili.
I opowiedział
zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie wybierali pierwsze miejsca.
Tak mówił do nich: «Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego
miejsca; by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego.
Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: “Ustąp temu miejsca”;
i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce.
Lecz gdy będziesz
zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie
ci: “Przyjacielu, przesiądź się wyżej”; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich
współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się
poniża, będzie wywyższony».
Do tego zaś,
który Go zaprosił, rzekł: «Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj
swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i
oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie,
zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych.
A będziesz
szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem
otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych».
Oto słowo Pańskie.
Homilia
I
Aby być szczęśliwym
trzeba być pokornym!!! Trudna to prawda i bardzo niepopularna... Przecież
człowiek pokorny jest na każdym kroku wykorzystywany, wyśmiewany, jest słaby,
niezaradny, nie ma – koniecznej w współczesnym świecie – asertywności, jest
życiowym niedorajdą. A Chrystus wielokrotnie w Ewangeliach nawołuje do pokory i
skromności, do nie wywyższania się i ustępowania, do nie odpowiadania złem na
zło, gwałtem na gwałt, do nadstawiania drugiego policzka. Czy to jest realne i
możliwe we współczesnym życiu, gdzie każdy musi być silny, asertywny, znać
swoją wartość, umieć się bronić i dbać o swoje PR?
Co więcej św. Piotr w
swoim pierwszym liście pisze coś, co może razić i zniechęcać:
Pokora, skromność,
uległość, posłuszeństwo są w ogóle bardzo nielubianymi a nawet niebezpiecznymi
zaletami. Często kojarzone są z czołobitnością, serwilizmem, słabością,
nijakością, koniunkturalizmem i konformizmem. Czy tak jest naprawdę? Czy
rzeczywiście pokora i skromność w życiu codziennym skazują nas na słabość i nijakość?
To są na pewno trudne
pytania i nie ma na nie łatwych odpowiedzi. Co więcej, wydaje się, że
współcześnie tylko siła przebicia i ambitne wywyższanie się, a nawet czasami
arogancja dają większe szanse i lepszą pozycję. Czy katolicy to ludzie słabi,
potulni i zastraszone życiowe niedorajdy?
Odpowiedź można
znaleźć w dzisiejszej Ewangelii, kiedy Chrystus mówi: "Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie
poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.", ale i w słowach św.
Piotra, który wyraźnie przestrzega: " Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie!
Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w
wierze przeciwstawiajcie się jemu."
Jest bowiem rzeczywiście tak, że diabeł kusi i szuka jakby wciągnąć nas w swoje
sidła: pychy, pewności siebie, zarozumiałości, arogancji, megalomanii,
zuchwałości i buty. Od początku, od czasów raju ustawicznie podsuwa człowiekowi
to samo, czym on sam zgrzeszył przeciwko Bogu, czyli po prostu pychę i
zarozumiałość.
Odpowiedzią na tę pokusę jest łaska pokory i uniżenia się przed Bogiem,
uznania swojej słabości i niedoskonałości, a jednocześnie uznania mocy i
potęgi, Tego, Który JEST. Odpowiedzią jest łaska zdania się całkowicie na
zbawczą wolę Boga. Pokora
jest fundamentem wszelkich cnót. Uznaj więc swoją niemoc przed Bogiem, a On cię
wywyższy w stosownej chwili. Proś o Jego moc, łaskę i siłę. Tylko z Nim możesz
zwyciężyć każdą słabość i tylko w Nim znajdziesz pokój. To przecież taką lekcję
ostatecznej i niewyobrażalnej pokory daje nam Chrystus na krzyżu. "Bóg
bowiem pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś daje łaskę." A w Ewangelii Mateusza Pan mówi: „Cóż bowiem za korzyść
odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?
Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?”
Nie goń więc za
wyższością – ona niszczy twoje wnętrze i czyni cię zarozumiałym. Jeśli Bóg
uzna, że masz wystarczająco pokory – wywyższy Cię i ukaże twoją prawdziwą
wartość. Bez tej cnoty, bez pokory i skromności wszystkie zaszczyty, wszystkie
osiągnięcia będą Twoją zgubą. Diabeł może dać Ci całą majętność tego świata, a
przy tym spustoszyć Twoje wnętrze poprzez truciznę pychy i zarozumiałości.
Pokorni tylko z pozoru wydają się być przegranymi Czyż nie tak było z Jezusem,
Który właśnie pokorą i uniżeniem odniósł na krzyżu zwycięstwo nad grzechem i
śmiercią? Czy naprawdę chcesz doświadczyć porażki w chwilowym luksusie? Czy nie
lepsze jest raczej, trwałe zwycięstwo pokory, mimo że na krzyżu?
Proszę Cię Panie o łaskę pokory…
Daj mi łaskę codziennego uniżania się przed Tobą.
Homilia II
Prawdziwa siła pokory
Czy pokora to przepis na życie? A może raczej…
przepis na porażkę? W świecie, który ceni siłę, pewność siebie, asertywność i
osobistą reklamę, słowa Jezusa o zajmowaniu ostatniego miejsca brzmią jak absurdalna
rada. Pokorny? To musi być niezaradny życiowo człowiek, który daje się
wykorzystywać i przegrywa w wyścigu szczurów. Takie mamy wyobrażenie.
A jednak Chrystus mówi dziś do nas jasno: „Każdy bowiem, kto się wywyższa,
będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony”. I to nie
jest jakiś poboczny temat. To sedno Ewangelii.
Pokora to nie samokrytyczne przekonanie o własnej
małości i nicości, ale prawda o własnej słabości i niewystarczalności. Jak mówi
św. Teresa Wielka: „Pokora to potrójna prawda; o Bogu, o bliźnim i o sobie”
Św. Piotr w swoim liście idzie nawet o krok dalej i
mówi coś, co może nas niepokoić: „Bóg
pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś daje łaskę”. Czy to
znaczy, że Bóg jest przeciwko ludzkiemu sukcesowi? Że chce, byśmy byli naiwni, ulegli
i zastraszeni?
Czym naprawdę jest pokora?
Musimy najpierw odróżnić prawdziwą pokorę od jej
fałszywej karykatury. Pokora to nie:
·
Słabość czy brak charakteru.
·
Czołobitność i strach.
·
Nijakość i brak własnego zdania.
·
Niska
samoocena i umartwianie się.
Prawdziwa pokora to… trzeźwe, realistyczne spojrzenie
na siebie. To uczciwa odpowiedź na pytania:
Kim jestem? Jaka jest prawda o mnie? To uznanie, że wszystko, co mam i kim
jestem, jest darem od Boga. Pokora to wolność od iluzji o własnej wielkości,
ale też od paraliżującego lęku przed bylejakością. Człowiek pokorny wie, że
jego siła nie bierze się z niego samego, ale z Boga, na którym może się oprzeć.
Św. Piotr daje nam genialną receptę: „Wszystkie troski wasze przerzućcie na
Niego, gdyż Jemu zależy na was”. Czy to słabość? Nie! To
ogromna siła! To świadomość, że nie muszę dźwigać ciężaru życia sam. Mogę
„przerzucić” moje lęki, niepokoje i presję na Tego, który jest wszechmocny. To
akt zaufania, a nie kapitulacji.
Pokora to broń duchowa
Piotr nie pozostawia nas w błogim poczuciu
bezpieczeństwa. Dodaje ostrzeżenie: „Bądźcie
trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając
kogo pożreć”.
Co jest najskuteczniejszą przynętą diabła? Pycha. Ta sama,
która działała w raju: „będziecie jak Bóg”. Diabeł nie kusi nas zwykle otwartym
złem. On kusi nas dobrem,
ale poza Bogiem. Kusi sukcesem, który mam osiągnąć sam, po
trupach, za cenę uczciwości. Kusi poczuciem wyższości, pogardą dla słabszych,
przekonaniem, że wszystko zawdzięczam tylko sobie. To jest duchowa pułapka,
która „pożera” nas od środka, pustoszy serce, nawet jeśli odniesiemy światowy
sukces.
Pokora jest naszą tarczą przeciwko tej pułapce. To
postawa nieustannego czuwania, by nie uwierzyć w iluzję własnej
samowystarczalności.
Jezus – nasz wzór pokornej siły
Gdzie szukać definicji pokory? Spójrzmy na Krzyż.
Jezus – Wszechmocny Bóg – uniża się do końca. Pozwala się osądzić, poniżyć i
ukrzyżować. Czy to przejaw słabości? Właśnie tam dokonuje się nasze zbawienie! To
największa demonstracja siły w historii świata! Siły, która polega na
absolutnym zaufaniu Ojcu i miłości do końca.
Pokora nie oznacza więc, że mamy być życiowymi
przegranymi. Oznacza, że mamy walczyć
i zwyciężać na Boży sposób. Prawdziwe wywyższenie przychodzi od
Boga. On, jak mówi Piotr, „was
udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje”. To On pokaże naszą
prawdziwą wartość we właściwym czasie.
Na co więc postawić? Na kruchy, własny PR, który
trzeba nieustannie budować i bronić? Czy na trwałą, Bożą łaskę, która umacnia
nas od środka?
Prośmy dziś o łaskę takiej właśnie pokory. O odwagę,
by zajmować ostatnie miejsce, ufać i „przerzucać” na Boga nasze troski. O siłę,
która płynie z uznania, że bez Niego nic nie możemy, ale z Nim możemy wszystko.
Modlitwa:
Panie, daj mi łaskę prawdziwej pokory. Naucz mnie trzeźwo patrzeć na siebie i w
każdej chwili ufać Tobie. Wyzwól mnie z potrzeby wywyższania się i daj siłę,
która płynie z Twojej mocy. Amen.
Homilia III
Scena z dzisiejszej Ewangelii jest niezwykle ludzka
i… zaskakująco aktualna. Jezus idzie na obiad do jednego z przywódców
religijnych. Wszyscy goście są bacznymi obserwatorami, a On – obserwatorem ich.
Widzi, jak wybierają “pierwsze
miejsca”. To nie jest tylko kwestia protokołu. To metafora
naszego życia. Walki o pozycję, status, uznanie, bycie kimś ważnym. To
pragnienie, żeby nas dostrzeżono, doceniono, zaproszono do stołu decydentów.
I w tę ludzką grę ambicji i porównań wchodzi Jezus z
radą, która brzmi jak absurdalna strategia życiowa: “Gdy cię zaproszą, idź i usiądź na
ostatnim miejscu”.
Czy to znaczy, że mamy mieć niską samoocenę? Że mamy
udawać skromnych, by później zostać dowartościowanym? Nie. To nie jest
instrukcja taktycznej gry. To głęboka mądrość dotycząca wolności serca.
Pokora to nie samokrytyczne przekonanie o własnej
małości i nicości, ale prawda o własnej słabości i niewystarczalności. Jak mówi
św. Teresa Wielka: „Pokora to potrójna prawda; o Bogu, o bliźnim i o sobie”
Jezus pokazuje, że gonitwa za “pierwszymi miejscami”
tak naprawdę nas zniewala.
·
Sprawia,
że nasza wartość zależy od opinii innych. Czy mnie zaprosili? Gdzie mnie posadzili? Czy
mnie docenili?
·
Prowadzi
do upokorzenia, gdy nasze nadmierne roszczenia
zderzają się z rzeczywistością, a gospodarz poprosi nas, abyśmy ustąpili
miejsca komuś ważniejszemu.
·
Rodzi
niepokój i stres nieustannego porównywania się i
budowania swojej pozycji.
Wolność ostatniego miejsca
Zająć “ostatnie miejsce” to zupełnie inna postawa.
To wolność.
·
Wolność od nieustannej potrzeby bycia w
centrum.
·
Wolność, by być sobą, a nie tym, kim chcą
cię widzieć inni.
·
Wolność, by naprawdę cieszyć się
przyjęciem, a nie analizować, czy twoje miejsce jest odpowiednio prestiżowe.
Człowiek na ostatnim miejscu nie ma nic do stracenia.
Może być autentyczny. I wtedy – paradoksalnie – może zostać zaproszony przez
gospodarza do awansu: “Przyjacielu,
przesiądź się wyżej”. Prawdziwe wywyższenie przychodzi od Boga,
a nie jest efektem naszej manipulacji czy pychy. “Każdy bowiem, kto się wywyższa,
będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony”. To nie
kara ani nagroda, ale naturalna konsekwencja postawy serca.
Logika Królestwa Bożego
Jezus nie poprzestaje na tej jednej radzie.
Przechodzi do gospodarza i całkowicie wywraca logikę świata do góry nogami.
Mówi: “Gdy wydajesz
obiad… nie zapraszaj przyjaciół, braci, krewnych ani zamożnych sąsiadów”.
Przecież to oni ci się odwdzięczą! To jest tylko inwestycja!
A Jezus proponuje logikę Królestwa Bożego,
a nie logikę transakcji. Prawdziwa nagroda nie leży w odwzajemnianiu przysługi,
ale w czystej, bezinteresownej miłości. “Będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają się czym tobie
odwdzięczyć”. Szczęście płynie z naśladowania Boga, który jest
hojny dla wszystkich, także dla niewdzięcznych.
Zapraszając ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych,
naśladujemy Boga, który właśnie do takich przyszedł w pierwszej kolejności. To
jest prawdziwa inwestycja – w Królestwo Niebieskie. “Odwdzięczy się tobie przy zmartwychwstaniu
sprawiedliwych”.
Jak żyć tą Ewangelią?
Nie chodzi o to, by przestać zapraszać na obiad
rodzinę i przyjaciół. Chodzi o postawę
serca.
1. W życiu społecznym: Przestańmy toczyć nieustanną walkę o pozycję.
Zaufajmy Bogu, że nasze miejsce jest bezpieczne w Jego planie. Wybierajmy
służbę zamiast władzy. Bądźmy wolni od opinii innych.
2. W życiu duchowym: Pamiętajmy, że w Kościele też nie brakuje
“pierwszych miejsc”. Nasza wartość nie zależy od funkcji, które pełnimy, ale od
miłości, z jaką służymy.
3. W życiu charytatywnym: Czy pomagamy tylko tym, od których coś
spodziewamy się w zamian? Czy potrafimy dawać bezinteresownie, tym, którzy
niczym nie mogą się odwdzięczyć, poza uśmiechem i wdzięcznością?
Pokora, o której mówi Łukasz, nie jest słabością. To
siła, by żyć w prawdzie i wolności. To odwaga, by zaufać Bogu, że to On nas
wywyższy we właściwym czasie i we właściwy sposób. To mądrość, by inwestować w
miłość, która przynosi plon nie w tym świecie, ale w wieczności.
Prośmy dziś o łaskę takiej właśnie wolności. O odwagę
do zajmowania ostatnich miejsc i radość z bezinteresownego dzielenia się
miłością.
Modlitwa:
Panie Jezu, który na uczcie wskazałeś nam drogę pokory, daj nam wolność serca.
Wyzwól nas z niepokoju o naszą pozycję i naucz nas prawdziwie cieszyć się, gdy
możemy bezinteresownie służyć i kochać. Amen.
Homilia IV
Prawdziwa gra. O pokorze, która wygrywa.
Czy pokora to przepis na życie? Czy może raczej
recepta na bycie „życiowym niedorajdą”? W świecie, który mówi nam: „wybij się”,
„bądź asertywny”, „nie daj się”, „dbaj o swoją markę” – słowa Jezusa o
zajmowaniu ostatniego miejsca brzmią co najmniej… nierozsądnie. Jakbyśmy mieli
celowo przegrywać.
A jednak Jezus, zaproszony na ucztę, patrzy, jak
goście wybierają najlepsze miejsca i mówi: „Uwaga! To pułapka!”. I opowiada
przypowieść. Nie po to, byśmy stali się cichymi, zastraszonymi ludźmi w kącie,
ale byśmy odkryli zupełnie
inną grę, w której stawką nie jest nasz PR, ale nasze szczęście i wolność.
1. Gra, w której wszyscy przegrywamy
Ta gra, którą znamy, to nieustanna walka o status, o to, by być lepszym, wyżej,
widoczniejszym. To męczący wyścig, w którym ciągle musimy dowodzić swojej
wartości. Jezus pokazuje jej absurd. Co się stanie, jeśli wybierzesz miejsce
dla siebie za dobre? Pojawi się ktoś ważniejszy i gospodarz poprosi cię, byś je
oddał. I wtedy, przed wszystkimi, doświadczysz wstydu i upokorzenia. To nie Bóg
cię upokarza – to twoja własna pycha i obliczenia prowadzą do kompromitacji. To
jest przegrana.
2. Nowe zasady: gra, w której wszyscy wygrywamy
Jezus proponuje: „Wejdź do nowej gry. Zajmij ostatnie miejsce”. To nie jest
strategia na to, by być małym, ale by być wolnym. Wolność pokory polega na tym,
że przestajemy
potrzebować aprobaty innych, by czuć się dobrze ze sobą. Nie
musisz nic udowadniać. Możesz być sobą. Możesz spokojnie usiąść z tyłu i
obserwować. I wtedy może się okazać, że gospodarz – a w ostateczności tym
Gospodarzem jest Bóg – podejdzie i powie: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej”.
Prawdziwe wywyższenie pochodzi od Niego, a nie jest wynikiem naszej manipulacji
czy przepychanki. To jest wygrana.
Pokora to nie samokrytyczne przekonanie o własnej
małości i nicości, ale prawda o własnej słabości i niewystarczalności. Jak mówi
św. Teresa Wielka: „Pokora to potrójna prawda; o Bogu, o bliźnim i o sobie”
Czy to znaczy, że mamy być słabi, ulegli i dać się
deptać? Absolutnie nie! Św. Piotr w drugim czytaniu precyzyjnie to
uzupełnia: „Bądźcie
trzeźwi! Czuwajcie! (…) Mocni w wierze przeciwstawiajcie się [diabłu]”.
Pokora to nie słabość! To siła,
która wie, skąd czerpać moc. To potęga: świadomość, że ja
sam, o własnych siłach, jestem słaby i ograniczony, ale kiedy przestaję udawać
herosa i otwieram się na Boga, Jego moc działa we mnie. Pycha mówi: „Dasz radę
sam, po co Ci Bóg?”. Pokora mówi: „Panie, bez Ciebie nic nie mogę, proszę,
działaj we mnie”. I wtedy stajesz się naprawdę mocny – mocny Jego łaską.
3. Gra, która zmienia świat
Jezus idzie jeszcze dalej. Mówi do gospodarza: „Gdy wydajesz przyjęcie, nie
zapraszaj przyjaciół, braci i bogatych sąsiadów”. To rewolucja! To zaproszenie
do gry, której stawką nie jest już nawet nasza osobista wolność, ale przemiana świata.
Chodzi o czynienie dobra bezinteresownie, bez oczekiwania wzajemności,
polubienia, awansu. To jest prawdziwa siła, która burzy światowe hierarchie.
Kiedy pomagasz komuś, kto ci się nie odwdzięczy, Twoim jedynym „zyskiem” jest
radość Bożego Królestwa. To jest najczystsza forma wolności.
Gdzie jest więc miejsce na asertywność, na dbanie o
siebie? Właśnie tutaj! Prawdziwa
asertywność to nie jest tupanie nogą i domaganie się swojego. To stanąć w
prawdzie przed Bogiem i ludźmi, znać swoją godność i wartość, która pochodzi od
Boga, a nie od zajmowanego stołka. To pozwala zarówno stanowczo mówić „nie”,
jak i z miłością służyć, nie tracąc siebie.
Na koniec Jezus pokazuje nam największy przykład tej
nowej gry: Krzyż.
To największe uniżenie stało się największym wywyższeniem i źródłem naszego
zbawienia. Bóg nie posłał na świat supermena, ale Pokornego Sługę. I ta
strategia okazała się jedyną, która pokonała grzech i śmierć.
Prośmy dziś o łaskę wejścia do tej Bożej gry. O
odwagę, by zająć ostatnie miejsce, by przestać się porównywać. O siłę, by być
pokornym wobec Boga, a jednocześnie mocnym w wierze wobec zła. O hojność, by
zapraszać tych, którzy się nam nie odwdzięczą. To jest droga do prawdziwego
zwycięstwa i prawdziwego pokoju.
Panie, daj mi łaskę prawdziwej pokory, która jest
prawdą o mojej niewystarczalności i ułomności. Daj mi wolność dziecka Bożego,
które nie musi niczego udowadniać, bo wie, że jest umiłowane przez Ciebie.
Amen.
Pokora jest
jednym z najgłębszych tematów przewijających się przez Ewangelię. Oto kilka
konkretnych przykładów, które pięknie ją ilustrują:
Przykłady pokory w Ewangelii
1. Maryja –
Pokorna Służebnica Pańska
„Oto ja
służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego.” (Łk 1,38)
Maryja nie tylko przyjmuje Boży plan, ale czyni to bez pytań, bez roszczeń — z
pełnym zaufaniem i uniżeniem. Jej Magnificat to hymn pokory: „wejrzał na
uniżenie swojej służebnicy”.
2. Jezus –
Umycie nóg uczniom
„Jeśli więc
Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem
umywać nogi.” (J 13,14)
W kulturze tamtych czasów umycie nóg było zadaniem dla najniższych sług. Jezus,
będąc Mistrzem, dobrowolnie przyjmuje tę rolę, ucząc, że prawdziwa wielkość to
służba.
3. Celnicy
i grzesznicy – modlitwa pokorna
„Boże, miej
litość dla mnie, grzesznika.” (Łk 18,13)
W przypowieści o faryzeuszu i celniku, to właśnie celnik — który nie śmie nawet
podnieść oczu ku niebu — zostaje usprawiedliwiony. Pokora serca okazuje się
ważniejsza niż religijna poprawność.
4. Setnik z
Kafarnaum
„Panie, nie
jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój...” (Mt 8,8)
Ten rzymski oficer, choć miał władzę i prestiż, uznaje swoją małość wobec
Jezusa. Jego wiara i pokora zostają pochwalone: „Takiej wiary nie znalazłem
nawet w Izraelu.”
5. Dobry
łotr na krzyżu
„Jezu,
wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa.” (Łk 23,42)
W ostatnich chwilach życia, zbrodniarz uznaje swoje winy i prosi o miłosierdzie.
Jezus odpowiada: „Dziś będziesz ze Mną w raju.” Pokora prowadzi go do
zbawienia.
Każdy z tych
przykładów pokazuje, że pokora w Ewangelii to nie słabość — to siła, która
otwiera serce na Boga i drugiego człowieka. Jeśli chcesz, mogę pomóc Ci
stworzyć medytację, grafikę lub rozważanie na ten temat.
Pokora –
prawdziwa siła i wolność chrześcijanina
We
współczesnym świecie, który ceni siłę, pewność siebie, asertywność i osobistą
reklamę, wezwanie Chrystusa do pokory brzmi jak absurdalna rada. Pokora bywa
postrzegana jako przepis na życiową porażkę, oznaka słabości, niezaradności i
bycia „żywotnym niedorajdą”. Czy katolik ma więc być kimś potulnym,
zastraszonym i konformistycznym? Czy w wyścigu szczurów, gdzie liczy się siła
przebicia, a nawet arogancja, pokora skazuje nas na marginalizację?
Czym
naprawdę jest pokora?
Aby
odpowiedzieć na te pytania, musimy najpierw odróżnić prawdziwą pokorę od jej
fałszywej karykatury. Pokora to nie:
·
Słabość czy brak charakteru –
nie oznacza rezygnacji z obrony słabszych czy głoszenia prawdy.
·
Czołobitność, serwilizm lub
strach – nie jest to uległość wobec zła czy niesprawiedliwości.
·
Nijakość i brak własnego zdania –
nie polega na rezygnacji z własnych talentów i przekonań.
·
Niska samoocena i umartwianie
się – nie jest samoubóstwieniem poprzez ciągłe
samokrytykanctwo.
Jak
uczy św. Teresa z Ávili, pokora
to „potrójna prawda”:
1. Prawda
o Bogu – radosne uznanie Jego nieskończonej wielkości i chwały,
która Jemu się należy.
2. Prawda
o sobie – trzeźwe, realistyczne spojrzenie na własną słabość,
ograniczenia i uznanie, że wszystko, co dobre, jest darem od Boga.
3. Prawda
o relacji – życie skierowane na szukanie Jego chwały we wszystkim,
co się robi, a nie na własnej.
Prawdziwa
pokora to zatem wolność
od iluzji własnej samowystarczalności, ale też od
paraliżującego lęku przed bylejakością. To siła płynąca z świadomości, że nasza
prawdziwa wartość pochodzi od Boga, na którym możemy się oprzeć.
Pokorna
ufność – recepta na trwogę świata
Św.
Piotr w swoim liście daje nam genialną receptę na codzienne troski: „Wszystkie troski wasze przerzućcie na
Niego, gdyż Jemu zależy na was” (1 P 5, 7). Czy to słabość?
Wręcz przeciwnie! To akt ogromnej siły i zaufania. To świadomość, że nie musimy
dźwigać ciężaru życia sami. Możemy „przerzucić” nasze lęki, niepokoje i presję
na Tego, który jest wszechmocny. To właśnie Bóg, jak obiecuje Piotr, „udoskonali, utwierdzi, umocni i
ugruntuje” (1 P 5, 10).
Pokora
jako broń w walce duchowej
Pokora
nie jest biernością. To aktywna postawa czujności i mocy. Św. Piotr przestrzega: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie!
Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w
wierze przeciwstawiajcie się jemu!” (1 P 5, 8-9).
Najskuteczniejszą przynętą diabła jest pycha – ta sama, która działała w raju:
„będziecie jak Bogowie”. Diabeł kusi nie tyle otwartym złem, co dobrem poza
Bogiem: sukcesem osiągniętym samodzielnie za cenę uczciwości, poczuciem
wyższości, przekonaniem, że wszystko zawdzięczamy tylko sobie. To duchowa
pułapka, która „pożera” nas od środka, pustoszy serce, nawet gdy odniesiemy
światowy sukces.
Pokora
jest naszą tarczą przeciwko tej pokusie. Jest postawą nieustannego czuwania, by
nie uwierzyć w iluzję własnej wielkości. „Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś daje
łaskę” (1 P 5, 5). Prawdziwe wywyższenie pochodzi od Boga, a
nie z naszych zabiegów. On wywyższy nas w stosownej chwili i ukaże naszą
prawdziwą wartość.
Jezus –
wzór pokornej siły
Ostatecznej
definicji pokory dostarcza nam Chrystus na krzyżu. To najwyższy akt uniżenia –
Wszechmocny Bóg pozwala się osądzić, poniżyć i ukrzyżować. Czy to przejaw
słabości? Właśnie tam dokonuje się największa demonstracja siły w historii!
Siły, która polega na absolutnym zaufaniu Ojcu i miłości do końca. To na krzyżu
Chrystus odniósł zwycięstwo nad grzechem i śmiercią, wypełniając swoją własną
naukę: „Każdy bowiem,
kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony” (Łk
14, 11).
Na co
więc postawić? Na kruchy, własny PR, który trzeba nieustannie budować i bronić?
Czy na trwałą, Bożą łaskę, która umacnia nas od środka? Pytanie Chrystusa wciąż
jest aktualne: „Cóż
bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy
szkodę poniósł?” (Mt 16, 26).
Prośmy
więc o łaskę prawdziwej pokory, która jest źródłem mocy i pokoju. O odwagę, by
zajmować ostatnie miejsce i ufać Bogu we wszystkim. O siłę, która płynie z
uznania, że bez Niego nic nie możemy, ale z Nim możemy wszystko.
Modlitwa:
Panie, daj mi łaskę prawdziwej pokory – potrójnej prawdy o Tobie, o sobie i o
moim miejscu w Twoim planie. Naucz mnie trzeźwo patrzeć na siebie i w każdej
chwili przerzucać na Ciebie moje troski. Wyzwól mnie z potrzeby wywyższania się
i daj siłę, która płynie wyłącznie z Twojej mocy. Amen.