Tam, gdzie obchodzi się Rocznicę Poświęcenia Kościoła Własnego
Czytania do wyboru
PIERWSZE CZYTANIE (Ez 43, 1-2. 4-7a)
Świątynia pełna była chwały Boga
Czytanie z Księgi proroka Ezechiela
Anioł poprowadził mnie ku bramie, która skierowana jest na wschód. I oto chwała Boga Izraela przyszła od wschodu, a głos Jego był jak szum wielu wód, a ziemia jaśniała od Jego chwały.
A chwała Pańska weszła do świątyni przez bramę, która wychodziła na wschód. Wtedy uniósł mnie duch i zaniósł mnie na wewnętrzny dziedziniec. – A oto świątynia pełna była chwały Pańskiej.
I usłyszałem, jak ktoś mówił do mnie od strony świątyni, podczas gdy ów mąż stał jeszcze przy mnie. Rzekł do mnie: «Synu człowieczy, to jest miejsce tronu mojego, miejsce podstawy mych stóp, gdzie chcę na wieki mieszkać pośród Izraelitów».
DRUGIE CZYTANIE (Ef 2, 19-22)
W Chrystusie cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan
Bracia:
Nie jesteście już obcymi i przybyszami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie głowicą węgła jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.
EWANGELIA (Łk 19, 1-10)
Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».
Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».
Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».

Homilia I na Rocznicę Poświęcenia Kościoła Własnego
„Oto przybytek Boga z ludźmi”
Gromadzimy się dziś w naszym kościele, by uczcić rocznicę jego poświęcenia. To szczególny dzień, który kieruje nasze serca ku tajemnicy świątyni – nie tylko jako budynku z kamienia i drewna, ale jako miejsca, gdzie niebo dotyka ziemi, a Bóg spotyka się z człowiekiem. Liturgia słowa, którą usłyszeliśmy, prowadzi nas ku głębszemu zrozumieniu tej tajemnicy.
Świątynia – miejsce chwały Boga
W pierwszym czytaniu prorok Ezechiel ogląda wspaniałą wizję: chwała Pańska wchodzi do świątyni. Anioł prowadzi go, ukazując, jak Boża obecność wypełnia świątynię blaskiem i mocą. Bóg mówi: „To jest miejsce tronu mojego, miejsce podstawy mych stóp, gdzie chcę na wieki mieszkać pośród Izraelitów”. Te słowa przypominają nam, że świątynia jest znakiem Bożego zamieszkania pośród swojego ludu. To miejsce, gdzie Bóg stawia stopę na ziemi, gdzie dotyka naszego życia swoją łaską i miłosierdziem.
Nasz kościół, poświęcony Bogu, jest właśnie takim miejscem. Tu gromadzimy się na Eucharystii, by uczestniczyć w ofierze Chrystusa. Tu słyszymy Jego słowo, przyjmujemy sakramenty, klękamy na modlitwie. Tu, jak w świątyni z wizji Ezechiela, Bóg pragnie mieszkać pośród nas – nie jako obojętny władca, ale jako Ojciec, który kocha swoje dzieci.
Żywa świątynia – wspólnota wierzących
Jednak święty Paweł w Liście do Efezjan idzie jeszcze dalej. Mówi, że nie jesteśmy już obcymi i przybyszami, ale „współobywatelami świętych i domownikami Boga”. Jesteśmy zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, a kamieniem węgielnym jest sam Chrystus. W Nim cała budowla rośnie, by stać się świętą w Panu świątynią.
To właśnie my, ochrzczeni, jesteśmy tą żywą świątynią! Nasze życie, nasza wiara, nasza wzajemna miłość – to wszystko składa się na duchową budowlę, w której Bóg zamieszkuje przez Ducha Świętego. Rocznica poświęcenia kościoła to nie tylko wspomnienie konsekracji murów, ale także wezwanie, byśmy na nowo uświadomili sobie, że każdy z nas jest cennym kamieniem w tej budowli. Jesteśmy powołani, by razem wzrastać w świętość, by nasza wspólnota stawała się coraz bardziej widzialnym znakiem Bożej obecności w świecie.
Nawrócenie – spotkanie z Jezusem
Ewangelia o Zacheuszu ukazuje nam, jak to spotkanie z Bogiem przemienia ludzkie serce. Zacheusz, choć bogaty i wpływowy, czegoś brakowało w jego życiu. Chciał zobaczyć Jezusa, ale tłum mu przeszkadzał. Wspiął się na drzewo, by tylko Go ujrzeć. A Jezus, przechodząc, zatrzymał się i rzekł: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”.
To wezwanie Jezusa zmienia wszystko. Zacheusz schodzi z drzewa i przyjmuje Go z radością. Jego serce otwiera się na łaskę: oddaje połowę majątku ubogim, wynagradza krzywdy. Jezus zaś ogłasza: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu”.
Nasz kościół jest właśnie takim miejscem, gdzie Jezus przechodzi i gdzie mówi do każdego z nas: „Dziś muszę być w twoim domu”. Domu naszego serca. Tu, w tym świętym miejscu, On zaprasza nas do nawrócenia, do porzucenia egoizmu, do dzielenia się z potrzebującymi, do naprawiania wyrządzonych krzywd. Tu, jak Zacheusz, doświadczamy, że zbawienie staje się naszym udziałem.
Zakończenie
Rocznica poświęcenia naszego kościoła to okazja, by dziękować Bogu za ten dom modlitwy, za to miejsce Jego chwały. To także czas, by na nowo uświadomić sobie, że sami jesteśmy świątynią Ducha Świętego, wezwani do budowania wspólnoty miłości i jedności. I wreszcie, to wezwanie, byśmy jak Zacheusz przyjęli Jezusa z radością i pozwolili, by Jego słowo przemieniło nasze życie.
Niech ten dzień będzie dla nas wszystkich czasem łaski. Niech nasza wspólnota, gromadząca się w tym kościele, coraz pełniej odzwierciedla Bożą chwałę. Niech każdy z nas, wychodząc stąd, niesie w sercu pewność, że Bóg mieszka pośród nas i że Jego zbawienie jest blisko.

HOMILIA DRUGA NA ROCZNICĘ POŚWIĘCENIA KOŚCIOŁA WŁASNEGO - „Świątynia Boga żywego”
Gromadzimy się dziś, by obchodzić rocznicę poświęcenia naszego kościoła – miejsca, gdzie niebo łączy się z ziemią, a czas z wiecznością. Liturgia słowa prowadzi nas od starotestamentalnej wizji świątyni, przez nowotestamentalne rozumienie Kościoła jako wspólnoty, aż po osobiste spotkanie z Chrystusem, które przemienia ludzkie życie.
TEOLOGICZNE GŁĘBIE CZYTAŃ
Wizja Ezechiela ukazuje kabod Jahwe – chwałę Boga, która napełnia świątynię. Teologicznie, chodzi o Shekinah – przebywanie Boga pośród swojego ludu. Bóg mówi: „To jest miejsce tronu mojego, miejsce podstawy mych stóp”. W Starym Testamencie świątynia była axis mundi – osią świata, miejscem szczególnego spotkania sacrum z profanum.
W chrześcijańskiej perspektywie, ta wizja wypełnia się w Chrystusie, który jest prawdziwą Świątynią (J 2,19-21). Nasz kościół jest znakiem tej ostatecznej rzeczywistości – miejsca, gdzie przez znaki sakramentalne Chrystus rzeczywiście przebywa pośród nas.
- Eklezjologia komunii (Ef 2,19-22)
Święty Paweł rozwija teologię Kościoła jako Ciała Chrystusa. Jesteśmy „współobywatelami świętych” – to oznacza udział w koinonii (komunii) z całym Kościołem triumfującym, cierpiącym i walczącym. Fundamentem są apostołowie i prorocy – czyli Objawienie, a kamieniem węgielnym – sam Chrystus.
Najgłębsza teologia objawia się w wersecie 22: „w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha”. Greckie synoikodomeisthe wskazuje na ciągły proces budowania wspólnoty przez Ducha Świętego. To nie statyczna budowla, ale dynamiczny organizm łaski.
- Sakramentologia spotkania (Łk 19,1-10)
Historia Zacheusza ukazuje eklezjo-genezę w mikroskali. Jezus przychodzi do domu celnika, co w judaizmie było nie do pomyślenia. Jego słowa „dziś muszę się zatrzymać w twoim domu” (δεῖ με μεῖναι) wskazują na boską konieczność zbawczą.
Nawrócenie Zacheusza pokazuje trzy etapy:
- Poszukiwanie(wspinanie się na sykomorę)
- Spotkanie(zaproszenie Jezusa)
- Owoc(restytucja i zmiana życia)
Słowa „dziś zbawienie stało się udziałem tego domu” ukazują, że prawdziwą świątynią jest serce otwarte na Chrystusa.
ZASTOSOWANIA DUSZPASTERSKIE I KATECHETYCZNE
- Dla duszpasterstwa parafialnego:
- Adoracja Najświętszego Sakramentujako aktualizacja wizji Ezechiela – uczyć wiernych, że w tabernakulum rzeczywiście przebywa Chwała Boża
- Księga pamiątkowa– spisanie historii łask doświadczonych w naszym kościele (nawrócenia, uzdrowienia, powołania)
- Dni skupieniarocznicowe, ukazujące świątynię jako miejsce osobistego spotkania z Jezusem jak Zacheusz
- Dla katechezy:
- Katecheza o symbolice kościoła: wyjaśnienie znaczenia ołtarza (tron Boga), tabernakulum (miejsce przebywania), chrzcielnicy (drzwi Kościoła)
- Wizualizacja Ef 2,19-22: budowanie „żywej świątyni” z cegieł z imionami uczestników katechezy
- Scenkinawrócenia Zacheusza, ukazujące, że Jezus przychodzi do tych, którzy Go szukają
- Dla formacji wspólnot:
- Pielgrzymki do „domu Zacheusza”– odwiedziny w domach rodzinnych dla ewangelizacji
- Grupy odnowy wiarydla tych, którzy jak Zacheusz potrzebują spotkania z Jezusem
- Działalność charytatywna na wzór Zacheusza– konkretne dzielenie się z ubogimi
ZAKOŃCZENIE
Nasz kościół to nie tylko budynek, ale:
- Miejsce Teofanii– gdzie chwała Boża realnie przebywa
- Wspólnota Komunii– gdzie jesteśmy żywymi kamieniami
- Przestrzeń Nawrócenia– gdzie Jezus mówi „dziś muszę być w twoim domu”
Niech ta rocznica będzie dla nas wezwaniem do większej miłości do tego świętego miejsca, do budowania żywej wspólnoty i do osobistego nawrócenia. Tak jak Zacheusz, zejdźmy z naszych „drzew” pychy i wygody, by przyjąć Jezusa do naszego serca.
XXX Niedziela w ciągu roku – C - Tam, gdzie nie obchodzi się Rocznicy Poświęcenia Kościoła Własnego
Syr 35,12-18
Ponieważ Pan jest Sędzią, który nie ma względu na osoby. Nie będzie miał On względu na osobę przeciw biednemu, owszem, wysłucha prośby pokrzywdzonego. Nie lekceważy błagania sieroty i wdowy, kiedy się skarży. Kto służy Bogu, z upodobaniem będzie przyjęty, a błaganie jego dosięgnie obłoków. Modlitwa biednego przeniknie obłoki i nie ustanie, aż dojdzie do celu. Nie odstąpi ona, aż wejrzy Najwyższy i ujmie się za sprawiedliwymi, i wyda słuszny wyrok.
2 Tm 4,6-9.16-18
Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkich, którzy umiłowali pojawienie się Jego. Pośpiesz się, by przybyć do mnie szybko. W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili: niech im to nie będzie policzone! Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie /Ewangelii/ i żeby wszystkie narody /je/ posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wyrwie mię Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu chwała na wieki wieków! Amen.
Łk 18,9-14
Powiedział też do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść:
Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony.

Za kogo się uważam?
"Boże dziękuję Ci, że nie jestem jak inni; oszuści, prostytutki, zdziercy, złodzieje, żebracy, nieudacznicy, lenie, nieroby, rozwodnicy. Poszczę, chodzę regularnie do kościoła, modlę się i daję jałmużnę ..." Jestem sprawiedliwy i uczciwy, nikogo nie krzywdzę i nikomu nie szkodzę (naprawdę nikomu?), jestem prawie doskonały i ... tak na dobrą sprawę ... nie potrzebuję Panie Twojej pomocy, a Twoja śmierć na krzyżu nic mi nie daje ... Sam sobie radzę w życiu i sam potrafię się zbawić.
Takie jest rozumowanie wielu spośród nas. Modlę się za grzeszników „szczególnie tych, którzy najbardziej potrzebują Miłosierdzia Bożego”, ale to nigdy nie jestem ja sam. To są zawsze „ci inni”. To oni są grzeszni, to oni się w życiu pogubili, to oni potrzebują miłosierdzia, to oni ... oszuści, złodzieje, cudzołożnicy, zdziercy, pijacy, panny z dzieckiem, ladacznice, narkomani ... to oni ... A ja cóż mam sobie do zarzucenia? Najwyżej „paciorka nie odmówię” albo „może czasami coś niepotrzebnego powiem”. I to wszystko, co mogę sobie zarzucić ... Jak ten obłudny faryzeusz!! A czy tak jest naprawdę, czy ja, aby nie jestem ślepy?!?!
"Boże, miej litość dla mnie grzesznika", bo "czymże jestem przed Twoim obliczem? Prochem i niczem!" I bez Ciebie nic nie potrafię zrobić i rzeczywiście niczym jestem i nędzą ...
Dwie modlitwy, dwie postawy, dwie mentalności ... Z którą z nich ja sam się utożsamiam? Czy w moim stosunku do Boga i do ludzi nie wynoszę się za bardzo i czy nie jestem zbyt dumny nawet z mojej pokory!? Bo można tak daleko zajść, że nawet pokora będzie dla mnie powodem do pychy, zarozumiałości i wynoszenia się nad innych!
Tomasz Meron w swojej książce „Siedmiopiętrowa góra” pisze:
"Bezwzględne wykluczenie z naszych modlitw wszelkich próśb dotyczących naszych osobistych potrzeb jest rodzajem pychy, bo jest to tylko jedna więcej subtelna próba ustawienia się na tym samym planie co Bóg i postępowania, jak gdybyśmy nie mieli potrzeb, jak gdybyśmy nie byli stworzeniami zależnymi od Niego ..."
Jest to ten rodzaj subtelnej pychy, który najtrudniej jest rozpoznać i zdemaskować. Niby się uniżam, niby jestem taki pokorny, że nawet stale modlę się tylko za innych, a jednocześnie nad tych innych się wywyższam.
"Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża (nie poniża ! ale uniża) będzie wywyższony". Nie musisz się poniżać. Nie szukaj tylko stale siebie i nie podkreślaj na każdym kroku Twojej osoby, Twoich zasług, Twojej mądrości, Twojego sprytu, Twojej zaradności, Twoich (nawet) dobrych czynów. Bądź po prostu pokorny. I miej miłosierdzie dla biedniejszych od Ciebie, bo „Modlitwa biednego przeniknie obłoki” Nie myśl więc tylko ustawicznie o sobie samym i nie szukaj stale zysku i lepszej pozycji dla siebie.
Moje wieczne i ustawicznie powtarzane "ja, Ja, JA, ja ..."
to dobry materiał na jajecznicę,
ale nie na chrześcijanina i ucznia Chrystusa.
