Liturgia Słowa:
I czytanie: Rdz 17, 3-9
Psalm resp.: Ps 105(104), 4-5. 6-7. 8-9 (R.: por. 8a)
werset: Ps 95(94), 8ab
Ewangelia: J 8, 51-59
mesjańskie posłannictwo …
Zapowiedź życia wiecznego szokuje rozmówców
Chrystusa, ale jeszcze bardziej szokuje ich ponowne użycie Najświętszego
Imienia Bożego. Chrystus jednak z pełną świadomością używa tego imienia i
odwołuje się do biblijnych postaci, jak wczoraj do Mojżesza, tak dzisiaj do
Abrahama ustawicznie usiłując udowodnić swoim adwersarzom swoje Boskie
pochodzenie i posłannictwo. Chce On pokazać, że to właśnie w Nim spełnia się
przymierze zawarte z Abrahamem, że w Nim Bóg spełnia obietnice dane Abrahamowi.
A w naszych czasach? Coraz więcej jest ludzi,
których nie interesuje ani Abraham, ani Mojżesz, ani Chrystus – Syn Boży, ani
religia, ani zbawienie, ani życie wieczne. Jeśli już szukają jakiejś
duchowości, to gdzieś daleko w ezoterycznych naukach wschodu, buddyzmu, taoizmu
i za-zen jakby zapomnieli powiedzenia poety: „cudze chwalicie, swego nie
znacie, sami nie wiecie co posiadacie”.
Zbliżamy się do końca Wielkiego Postu, przed
nami za kilka dni Wielki Tydzień, ale czy my wiemy dlaczego jest on Wielki? Czy
my mieliśmy chociaż odrobinę czasu w tym okresie na osobistą refleksję nad
wiarą, na zastanowienie się „Kim dla mnie jest Jezus Chrystus?” On zna Ojca i
zaprasza nas do tego, abyśmy i my Go poznali. Ale czy nam jeszcze na tym
zależy? Czy my jesteśmy zainteresowani czymś więcej niż doczesnością? Czy
mesjańskie posłannictwo Jezusa Chrystusa nas jeszcze obchodzi? Czy nie za
bardzo zanurzyliśmy się w doczesności? Tego rodzaju pytania mogą się wydawać
męczące i nużące, ale przecież główną stawką jest nie co innego, jak życie
wieczne, które proponuje nam sam Bóg. Możemy te pytania z niesmakiem i
niecierpliwością od siebie odsuwać, możemy ich unikać, możemy udawać, że one
nas nie obchodzą, ale … one i tak wrócą i będą nas niepokoić i to niepokoić
coraz bardziej.